Nie z tego świata

No więc, tak jak mówiłam na konwencie. Rozpiszę tutaj mniej-więcej o co w tym wszystkim chodzi, z czym to się je, a potem pod spodem ustalimy sobie zarys fabuły, dobrze? Ciekawa jestem trochę, czy to w ogóle wypali. Ale jestem dobrej myśli!



Jest tu cholernie ciemno, tą ciemnością, która połyka światło i przynosi w zamian ponurą, cierpką zgorzkniałość. A ty jesteś sam, skulony gdzieś w kącie. Wyje wiatr - może to krzyk? Drapanie zza okna, skrzypiące deski podłogowe, zgrzyt zawiasów i drzwi, które otwierają się powoli...
Słyszysz kroki, coś kieruje się w twoją stronę. Cokolwiek to jest, nie okaże się dobre. Właściwie jest bardziej niż złe. To prawdziwa suka.
Mówią, że noc jest żywa, ale ty wiesz, że to, co nadchodzi, to nie zwierzęta lub czyjaś bezsenność. To coś innego, coś naprawdę złego, żyjącego w ciemności. To obrzydliwe, bezwzględne zło jest głodne. Spragnione nie tylko mięsa i krwi, ale strachu, terroru i życia.
Życie w takim świecie nie jest łatwe. W rzeczywistości jest piekielnie trudne. Czasami to praktycznie Piekło.

Nikt, kto nie jest przygotowany nie przeżyje tu zbyt długo. Żeby przetrwać, musisz wiedzieć, w jakim świecie żyjesz. Musisz poznać wszystkie te okropności, które są w stanie pochłonąć po kawałku ciebie, twoją rodzinę i przyjaciół. Nigdy nie wiadomo, kiedy coś przyjdzie po ciebie, wyłoni się z ciemności...
Jeśli nie jesteś gotów, to właściwie już jesteś martwy.


Spójrz - prawdziwy świat, współczesność. Ten sam świat, który widzisz każdego ranka po przebudzeniu. Ludzie majsterkują przy samochodach, słuchają iPodów, podgrzewają kawę w mikrofalówkach, wybierają pieniądze z bankomatów, korzystają z Internetu (i przekładają wszystko o pięć minut). To ten sam ponury świat i ci sami szarzy, nudni ludzie co zawsze. Rodzą się, uczą mówić i chodzić, idą do szkoły, kończą ją, znajdują pracę, rozmnażają się, a potem umierają. Koniec historii.
Mało kto wie, że tak naprawdę dzieje się o wiele więcej tych gównianych rzeczy, niż ktokolwiek przypuszcza. Ci, którzy to wiedzą, mają oczy szeroko otwarte i przez to są potężniejsi. To naoczni świadkowie wydarzeń, poruszający się w ciemności. Oni zdają sobie sprawę, że proste, piękne życie to po prostu brudne kłamstwo.
Jest czymś znacznie gorszym.



Natura i ludzki wysiłek nie wyjaśniają wszystkiego. Jeśli w ogóle próbują, zwykle pokrywa się to ze złem, którego, szczęśliwie, sami nigdy nie doświadczyli. Ten horror ma nazwę: Nie z tego świata. Mroczna strona świata, pełna duchów, dusz i demonów oraz wszelkiego rodzaju potworów. Mowa o istotach, których nie tyczą się żadne ludzkie prawa. Większość z nich jest silniejsza, szybsza i, przede wszystkim, o wiele okrutniejsza okrutniejsza od ludzi. Jedni karmią się jedną duszą na dekadę, inni są bardziej nienasyconi, dręczeni potrzebą zabijania. Niektórzy stworzoni są z kamienia, zieją ogniem, paraliżują swoim dotykiem, doszczętnie niszczą ludzkie umysły. Nie można ich zabić w zwyczajny sposób.
Żyją wiecznie.
A teraz porozmawiajmy o prawdziwym świecie. Wielkim, złym, strasznym, wypruwającym flaki. Ci, którzy walczą z siłami nadprzyrodzonymi - łowcy - spędzają każdą godzinę, każdy dzień na tym, by zapewnić ludzkości bezpieczeństwo. Patrząc na to w inny sposób - to bardziej ekscytujące, niż nauka czy praca. Poza tym to ważne zadanie. Ktoś musi to zrobić. Tyle o pozytywach. Z tej drugiej, tej właściwej, to cholernie niebezpieczne. A co, jeśli kilka z tych kreatur chce po prostu mieć spokój i żyć w samotności? Nie licz na to. Większość z nich lubi krzywdzić ludzi i po prostu będą to robić. Bez znaczenia, czy potraktują to jako zabawę czy jedzenie. A zwykle żywią się krwią i wnętrzościami, choć zdarzają się demony, którym chodzi o emocje, wspomnienia czy energię. Mimo to ludzie nie potrafia pogodzić się z faktem istnienia takich istot, więc te pozostają bezkarne, a zbrodnie, które popełniają nie znajdują winnych. Cholera, nie ważne, jak obłąkana byłaby zbrodnia, nikt nie spojrzy na nią poważnie. Dlatego ktoś, kto powinien żyć i kochać, staje się kolejną zaginioną osobą, ofiarą dziwacznego wypadku, czy też samobójcą.
Łowcy wiedzą lepiej. Ktoś musi walczyć, chronić niewinnych, bla bla bla. Łowcy nie wiedzą zbyt wiele na temat pracy, której się podejmują, a jeszcze mniej chcą mieć z nią wspólnego. Ryzykują własne życie nawet na rzecz jednego człowieka. Szczęśliwi ci, którzy tylko oszaleją zamiast mieć wyrwane serce. Żyją nadzieją, że uda im się zabić sukisynów, zanim oni zniszczą ich.
Co konkretnie koczuje w ciemnościach, z dala od świada? Niestety, wszystko co możesz sobie tylko wyobrazić, a nawet to, czego nie możesz. Nawet nie chcesz, więc nie próbuj. Przecież każdy mit, legenda, czy opowieść o duchach musiała mieć w sobie ziarno prawdy. Późniejsze pokolenia - ludzie przestali wierzyć - uznały je za puste, zwykłe bajki. Jednak większość nadprzyrodzonych istot nie umiera, przystosowują się do życia i do społeczności, którą tworzą ludzie. To ułatwia im ukrywanie się i zabijanie. Jeśli kiedykolwiek byłeś straszony jakąś historią i miałeś jakieś dziwne przeczucie, to wiedz, że ten sukinsyn gdzieś tam jest. Gdzieś w pobliżu. Bądź dzielny, bo niektóre z tych informacji mogą uratować twoją żałosną dupę.

Loading...

Powinnyśmy zacząć się zastanawiać, o czym będzie ten random. xD
*myśli*

Ej! To ja chcę, żeby Francis był krętaczem, a Frances demonem w ludzkiej skórze. Mogą mieć pakt! Vee~ Zagram sobie kimś, kto nie jest cudowny i wspaniały. aż tak bardzo. Chociaż Francis nie będzie ociekał zajebistością :/ Ale może się trochę znać się na tym wszystkim z racji tego, że podróżuje, z kim podróżuje. Wiem! Razem naciągają ludzi (on ma kasę, ona frajdę!) a tak poza tym, to on pilnuje, żeby jej żaden głupi łowca nie ciachnął. O! Tak może być~?
(btw. Ard, Anglia na Twoim secie ma minę: "zaraz zrobię ci loda, tylko podejdź bliżej" i to trochę przerażające... <3)

O! Frances demon, idealnie! <3 Tylko demony mają tak, że nie mają ludzkiej postaci same w sobie. Zabijają ludzi dla ciał, i w nich potem sobie przebywają! Więc Frances by musiała zabić jakąś randomkę, podobną do Francisa. <3

Zabiła mu siostrę *0* Albo inaczej, o! Jego bliźniaczka była chora i umierała i hm... on zawarł pakt z demonem, żeby tą siostrę uratować i powiedzmy... powiedzmy... Ten demon walnął ją w inne ciało. Może się nie zrozumieli. Ale siostra żyła, jakośtam, tylko lekarze uznali, że skasowało jej pamięć i wrzucili ja do psychiatryka. Więc Francis z Frances na początku okropnie się nie lubili, ale oboje musieli wypełnić swoje "obowiązki", więc jakoś szli obok siebie. I teraz, uznajmy, się do siebie przyzwyczaili. Tak jakby. A Francis swoją siostrzyczkę dalej czasem odwiedza. Tą siostrę siostrę, bo tak naprawdę to demon jedzie na jej papierach. Tylko, powiedzmy, że imię zmienili. Albo coś takiego... Ha! *wymyśla i olewa, że nic się kupy nie trzyma*

O! Idealnie! *-* I teraz Francis musi pracować dla tej demonicy! A może by tak jeszcze jakiś szantaż? On jej będzie ufał, ale nie do końca... Bo tak jego siostra-siostra będzie mogła zginąć! D:

Anglia w moim secie jest Genialny. (A tak naprawdę, to z randoma o Dziwce, teraz szukałam takiego ślicznego arta na pixivie, ale nie mogę go znaleźć >.<) Nie znasz się!

Dobra, a może w ciele Frances siedzą dwie osoby? Znaczy, tak jakby demon przekłamał trochę Francisa i tak jakby splótł się z duszą Frances, ją uśpił, a sam sobie zamieszkał w jej ciele na przewidziane X lat, kiedy to Francis musi być pachołkiem Frances 2.0. A ta jego prawdziwa siostra może być uśpiona, albo w rzeczywistości martwa, czego demon (Demon...) zapomniał Francio...
Dobra, nieważne. Lepsza już wersja z psychiatrykiem.

No to mamy Francisa-krętacza i Frances-sukkuba. A co do nas...
Proponuję, żeby Hol dość dobrze znał się z Frances. Jakieś stare, niezałatwione sprawy, czy coś.

A Arthur będzie łowcą. Wiem, ambitnie. xD I Hol będzie jego aniołkiem! <333
I hmh... Cholera, źle mi się myśli. xD Później spróbuję jeszcze raz!

Znaczy, zazwyczaj te dusze nadal są w swoich ciałach, ale niczego nie kontrolują i cierpią, bo są przejęte przez demona. To taki trochę jakby paraliż, czy coś. D: Ale nie musimy robić niczego tak kropka w kropkę jak w serialu!

A Holandia jak najbardziej może się demonicą znać. I może jej bardzo nie ufać. xD

Ojej, czyli trafiłam! Drugi raz... To ja powinnam wymyślić ten serial :/

A może mógłby mieć ciekawy Epizod z demonicą? Coś, może jakiś dług czy związek z przeszłości sprawioby, że kiedy Arthur sprobuje ja zatłuc, to jego aniołek go powstrzyma! Wesoło by było (i pasowało) gdyby fabuła opierała się też trochę na tym wspólnym zadaniu, do którego zbuntowany anioł sprzymierzy się z demonem, który w sumie ma wyjebane, ale też mu na Zadaniu zależy xD

(Jak w Dobrym Omenie! Gdy anioł i diabeł zapobiegali Apokalipsie <3)

(Ard, naprawdę po Tobie widać, że masz cholerną ochotę na schizofrenię, wiesz?)

Tak! Niech Frances i Hol mają jakąś wspólną przeszłość! To będzie urocze, jak cała czwórka będzie się nie cierpieć xD Urocze <3
A co robimy ze Spejnem? Robimy coś ze Spejnem?
(Bo jak nie, a nawet jak tak, to An, przygotuj się na to, że Frances, nawet go nie cierpiąc, będzie się podwalać do Jaya. Ona w sumie wszystkich dręczy, ale do niego najbardziej! Wiesz, to jakaś jego rasa... Ej. A może ona chciała ciało, żeby móc się piep... em... kochać (kurna, ta, kochać w odniesieniu do Demonicy, brawo ja!) z randomami? To w sumie by do niej pasowało...)