Random Hetalia RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Kryjówka Asasynów

3 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Nie Sty 08, 2012 6:21 pm

Prawdopodobnie gdzieś w londyńskich podziemiach~


Ale żeby tam wejść, trzeba być zajebistym i najpierw wspiąć się bardzo wysoko, po czym zejść bardzo nisko, omijając przy okazji liczną sieć pułapek! Albo, dla leniwszych, wejść w trzecie zejście do kanałów po lewej i podać hasło! Chyba, że cię znają...
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Nie Sty 15, 2012 7:04 pm

Zrobiło mu się duszno, nawet zakaszlał. Nie był przyzwyczajony do takich warunków, nigdy nie miał okazji znajdować się nawet w jakichkolwiek podziemiach. Wróć. Belgijskie katakumby się liczą, prawda?
- Podziemne miasto? Takie rzeczy istnieją tylko w bajkach. - Co z tego, że podziemne miasto jest o wiele mniej bajkowe niż zabawa w asasynów i templariuszy.
- My kryjówkę mieliśmy na obrzeżach Amsterdamu, w zwykłym budynku. Nie można było tam normalnie wejść, bo nie było drzwi. Była za to klapa w suficie. To taka sztuczka z dodatkowym pokojem... Nikt z zewnątrz nie miał pojęcia, gdzie się znajduje, widział za to kilka dodatkowych okien. - To była chyba... Jedna z dłuższych kwestii, jaką kiedykolwiek powiedział. Nie, to nie żart.
- W każdym bądź razie... Uroczo. - Ciężko było stwierdzić, czy Jayden powiedział to złośliwie, czy też poważnie. A to dlatego, że jego ton głosu wciąż był taki sam, praktycznie się nie zmieniał.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Nie Sty 15, 2012 7:55 pm

- Bajki to świetna rzecz, ale rzeczywistość jest ciekawsza - odpowiedział Antonio, ale zaraz potem dodał uczciwie. - Tutaj są same ruiny, fundamenty i inne takie. Ale to wszystko dobrze się sprawdza.
Opis kryjówki w Holandii Antonio wysłuchał z prawdziwą ciekawością. To, że często naprawdę słuchał ludzi zamiast namyślać się nad tym, co sam powie wprawiało czasem w zakłopotanie.
- Sprytnie - pochwalił, dla odmiany zwięźle. - My też mamy taką klapę, to właśnie ta druga droga. - Niestety, przy tym wszystkim zapomniał się trochę i nie zaznaczał co drugie zdanie, że jest Hiszpanem. Nawet jego twardy akcent nieco oklapł.
- Uroczo? Żartujesz sobie, kolego? - zaciekawił się Antonio. Po chwili przeprowadził ich przez kilka korytarzy krokiem, który sugerował, że nawet on przechodził drogę wystarczająco często, by ją zapamiętać. Może po prostu zauważał wskazówki niewidoczne dla Jaya. - O, właśnie, jakbyś kiedyś szukał wejścia sam, to użyj orlego zmysłu - poczuł go trochę jak dziecko.
Potem w końcu dotarli do siedziby bractwa. Wpuścił ich młody asasyn, który z twarzy nie mógł mieć więcej niż trzydzieści lat, ale przynajmniej przywitał Jaya z szacunkiem.
Antonio i Jay znaleźli się w sporym, okrągłym pomieszczeniu. Dominowała tutaj chłodna zieleń posadzki i płowy odcień ścian, przy których stały półki z książkami i pięknie rzeźbione drewniane kanapy. Sufit ginął gdzieś wysoko, ale asasyni wpadający do siedziby z góry zwykle używali haków z linami. Ci mieli też ciekawszy widok.
W środku pomieszczenia ciemnozielony marmur został zamieniany na czerń, w której bielą zaznaczono symbol asasynów. Całość była urządzona w bogatym, ale jednocześnie mrocznym wiktoriańskim stylu.
- Myślisz, że powinienem teraz powiedzieć coś fajnego?
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Nie Sty 15, 2012 8:46 pm

Jayden nie oswoił się na tyle dobrze z Antoniem, by dostrzec różnice w jego mowie. Jeżeli będą spędzać ze sobą sporo czasu, to bardzo możliwe, że już za kilka dni wszystko wyjdzie na jaw!
- Widzę, że macie tu bardzo bogato urządzone. - Miał nadzieję, że nikt mu nie odpowie "Bogato? Ależ skąd, tu dziura jakich mało!". Wyszedłby wtedy na wieśniaka, wszyscy uznaliby Holendrów za chłopów pańszczyźnianych i... On naprawdę chciał zapewnić swojej ojczyźnie dobrą reputację.
- "Witaj w Londynie"? - Uniósł wzrok do góry, przyjrzał się dokładnie sufitowi, wszystkim zdobieniom.
- Możesz też... - Wyciągnął dłoń przed siebie i dziwnie nią zagestykulował. - ...wykazać się angielską gościnnością i zrobić mi herbaty.
Czy to nie zabawne? Kulturalne spotkanie zabójców przy wspólnej herbacie.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Nie Sty 15, 2012 9:18 pm

- Bogato? - A Antonio rzeczywiście się zdziwił, bo zwyczajnie... - Nie zwróciłem na to uwagi, ale w sumie masz rację... - zaśmiał się pod nosem i chyba wyszedł na jakiegoś burżuja. Cóż, był dzieckiem bogatego Hiszpana, a większość dzieciństwa spędził u Kirklandów. Był przyzwyczajony do przepychu tak, że właściwie przestał go zauważać. Chociaż jak znajdował się w ładnym miejscu pierwszy raz, to się nim jarał.
- Hm... Trochę brak ci wyobraźni, prawda? - zagadał. Wcale nie złośliwie, po prostu witamy w Londynie nie było zbyt ambitne. Ale nie ważne.
A potem stało się... Coś.
...angielską gościnnością...
...angielską...
...herbatę...
Antonio zbladł.
- Ja nie... Jak mogłeś... - Nagle zawiało chłodem, a coś w jego oczach sprawiło, że szmaragdowa zieleń wydała się ciemniejsza. - Żarrt. Nie zauważyłeś? Jestem Hiszpanem, więc z angielską gościnnością to rraczej nie do mnie, ale... Mam coś lepszego! - uśmiechnął się, jakby bolał go ząb. Jego akcent nagle stał się na powrót twardy, twardszy niż uprzednio. - A co do herrbaty, przeprraszam, maldito bastardo - kaszl - Amigo, ale Arrturo nie pozwala mi się zbliżać do czajnika. Uważa, że... Coś w każdym razie paplał. Ale nie widzę go tutaj, więc w sumie czemu nie?
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Nie Sty 15, 2012 9:55 pm

Skrzywił się nieco, bo... Antonio w pewnej chwili zaczął zachowywać się podejrzanie. O akcent być może również chodziło, ale tylko częściowo. Skąd ta aura? Może trwała zaledwie kilka sekund, lecz... Jaydena przeszły ciarki.
- To... Powitaj po hiszpańsku? Wszystko mi jedno. Muszę poczekać przecież na waszego mistrza, a zanim on przyjdzie, to trochę czasu minie, nie sądzisz? No to jak już uważasz. - Uniósł obie ręce do góry. Cóż... Nie miał ostatnio zbyt wiele do czynienia z Hiszpanami, lecz kiedyś bardzo mocno zaznaczyli się w historii jego kraju! I bynajmniej nie w tym pozytywnym świetle.
- Dajesz się rządzić jakiemuś Arturo? Gratuluję.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Nie Sty 15, 2012 11:05 pm

Oj tam, podejrzanie. Po prostu nie lubił, jak mylono go z Anglikami. Wystarczyło, że wychowywał się z nimi, mówił ich językiem i walczył w ich sprawie. Chociaż asasyni nie mieli czegoś takiego jak "własna sprawa". Dlatego pomoc dla Anglików wysyłano z różnych zakątków świata, zwłaszcza, że w ostatniej misji zbyt się przeliczyli. Nikt ich nie powiadomił o zasadzce. Teraz statek ze Skrzynią płyną sobie spokojnie w ręce Templariuszy, a im została ostatnia szansa, żeby naprawić splamiony honor.
- Po hiszpańsku? - wzburzenie Hiszpana lekko się ostudziło. Prawdę mówiąc Antonio nie miał zbytnich doświadczeń w kwestiach hiszpańskiej gościnności, ale skoro go o to proszono, to wystarczy, że zrobi cokolwiek, si? Był geniuszem. - Muy bien, zaraz przyniosę butelki... A jak chcesz mistrza, to trochę poczekasz, bo nikt nie widział staruszka od... Od nigdy. Nawet nie wiem, czy to staruszek. Ale nie martw się, wszystko będzie załatwione.
Na kolejny zarzut po prostu zmarszczył brwi, a następnie skrzywił się lekko. Ciągle był blisko kolejnego wybuchu, więc uśmiech na jego twarzy trochę przygasł.
- Si - odpowiedział. - W zamian on nie gotuje. Poza tym - wzdrygnął się na jakieś wspomnienie. - Nie widziałeś jego brwi. Wyglądają jak... Nic uroczego w każdym razie.

___
*brak doświadczenia w pojazdach po Arthurze.*
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Pon Sty 16, 2012 3:56 pm

- Butelki? - Uniósł brwi do góry, jednak nie był jakoś specjalnie zaskoczony. Cóż, może hiszpański zwyczaj to nie był, ale męski - owszem. A dawniej, kilka wieków wcześniej, asasyni relaksowali się w zupełnie inny sposób. W legendarnym Masjafie palili przykładowo sziszę.
- W takim razie kto wami dowodzi? - Nie mógł sobie wyobrazić bractwa prosperującego bez jakiegokolwiek mistrza. Może dlatego angielscy asasyni ponieśli porażkę w Egipcie? Może było to powodem złej organizacji, albo inaczej - jej braku? Jayden zrobił parę kroków w stronę regału z książkami. Wziął jedną do ręki, przekartkował... Dziwne, nie przeczytał ani jednego słowa. Może po prostu trzymanie czegoś w rękach ułatwiało mu myślenie? W sumie, równie dobrze można było tu uznać za... Ciężko powiedzieć.
- Rozumiem... Niespełniony kuchta o bujnych brwiach.
Jego umysł zaczęły prześladować różnorakie obrazy. Ludzie z dziwnymi brwiami kojarzyli mu się z ludźmi o jednej brwi. Tak... Jednej, podłużnej, złączonej. Odłożył księgę z powrotem na swoje miejsce.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Pon Sty 16, 2012 4:18 pm

- Mistrz, oczywiście! - odpowiedział Antonio z niezawodną logiką, ale chyba zdał sobie sprawę, że trochę pląta się w zeznaniach, więc dodał. - Posłuchaj, zaczekajmy chwilę, aż ktoś ci to trochę lepiej wytłumaczy, si? Ja ci chyba tylko zamotam...
Przynajmniej raz był szczery! Antonio sprawiał wrażenie osoby, którego nie obchodzi ta cała ściślejsza otoczka sprawy. Dopóki wiedział, że walczy po dobrej stronie i w czyją szyję wbić sztylet, to był całkiem zadowolony. Od tych wszystkich technicznych, politycznych i innych spraw był Arthur.
- Ahah, coś w tym stylu - zaśmiał się w odpowiedzi. - Może lepiej sobie usiądź, co? Dużo dzisiaj przeżyłeś i pewnie jesteś zmęczony - dodał pogodnie i szybko zmył się przez jedne z kilku par dębowych drzwi, by po krótkiej chwili wrócić z otwartą butelką whiskey i dwoma szklankami. Jaya zastał siedzącego na kanapie. Podszedł i wręczył mu jedną ze szklanek.
- Naprawdę nie wiem, dlaczego go jeszcze nie ma - zaczął jakby trochę zmartwiony. - Nigdy się nie spóźnia. Myślę, że coś go zatrzymało...
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Pon Sty 16, 2012 5:04 pm

- To normalnie. - odparł. Przymknął też nieco oczy, bo raziło go światło wydobywające się z pobliskiej pochodni. Szklankę, którą dostał od Antonia położył na drewnianym stoliku. Oparł się łokciami o swoje kolana, a potem złączył swoje dłonie i przystawił je sobie do ust. Ta kryjówka przypominała bardziej dom, niżeli... No właśnie, kryjówkę. Wszystkie meble, drewniane, gładkie lśniły w blasku ognia. Było chłodno, mroczne, a zarazem tak dziwnie przytulnie. Jayden może nie do końca zdawał sobie sprawę ze znaczenia tego słowa.
- Musisz też wziąć pod uwagę, że mógł zginąć. - Uniósł brwi, ale potem równie szybko spuścił je w dół. Życie nie było zabawą, polegającą na traceniu i zdobywaniu punktów. Jeden cios, skok, mógł zakończyć praktycznie wszystko. Nie było drugiej szansy.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Pon Sty 16, 2012 5:47 pm

- Normalne? A właśnie, pardón, ze to nie jest jakieś dobre wino, ale tutaj mają tylko to. - Swoją drogą, to mimo wszystko dziwne, że kryjówka asasynów była prawie pusta. W innych pomieszczeniach przebywało kilka osób, ale tak naprawdę...
Było pusto. Z ich dwóch tylko Antonio wiedział, że normalnie jest tutaj trochę inaczej.
Usiadł naprzeciwko Jaya i westchnął cicho, biorąc łyk whiskey i krzywiąc się leciutko, by następnie uśmiechnąć się z lekkim niedowierzaniem. Zdał sobie sprawę, że nadal nie czuł się w pełni swobodnie w towarzystwie tego mężczyzny. No bo, pokonał go, próbował zagadywać, uśmiechał się, a ten zdawał się w ogóle nie słuchać i albo mówił poważne rzeczy albo wydawał się... Zły? Poza tym Antonio miał takie przerażające wrażenie, że Holender chyba próbował w którymś momencie zażartować.
- Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Arturo mógł ot tak umrzeć, compañero - odpowiedział z zastanowieniem. - Znaczy... Nie wiem czy zauważyłeś, ale niektórzy ludzie mają w sobie coś takiego, że nie umierają ot tak. Nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale... Ale może rozumiesz? - zapytał z nadzieją i uśmiechem. - Po prostu mają w sobie coś takiego - wykonał skomplikowany gest wolną ręką. - Że są trochę nie do ruszenia! Ty też wydajesz się takim człowiekiem. Może to dlatego, że jesteś trochę sztywny? Kwestia aury... - Hiszpańska szczerość.


Gdzieś wyżej nad nimi uchyliła się klapa w suficie i dwójka ludzi z pomocą lin wylądowała pośrodku sali.
- Czuj się jak w domu - powiedział Arthur, ale zaraz potem uśmiechnął się chłodno. - Albo nie, nie czuj. Znając Francuzów zrobiłbyś z tego miejsca jaskinię grzechu - dogryzł mu zgryźliwie i rozejrzał się, dostrzegając dwóch asasynów siedzących nieopodal. Od razu zdał sobie sprawę, że Antonio musiał już sporo wcześniej przyprowadzić ze sobą tego... van Larena. Dość niefortunne, bo teraz Arthur sprawi fatalne wrażenie; zamiast czekać punktualnie z filiżanką herbaty przybył spóźniony, a jego ubrania były pomięte i przy nogawkach przybrudzone kurzem i błotem. A wszystko przez tego przeklętego Francuza.
- Jayden van Laren, tak? - Arthur na pierwszy rzut oka natychmiast stracił zainteresowanie Francisem i podszedł szybko do Jaya i Tośka. Uśmiechnął się przy tym uprzejmie, ale jego głos ocieplił się o kilkanaście stopni w porównaniu tego, który użył na Francisa. Ale nie brzmiał, jakby się przymilał, co to to nie, po prostu użył zwykłego, silnego głosu. Jak dżentelmen mający biznes do drugiego dżentelmena. - Mam nadzieję, że Antonio cię zbytnio nie zamęczył i podróż przebiegła ci spokojnie. Planowałem przybyć wcześniej i odpowiednio cię przywitać, ale wystąpiły pewne... Okoliczności.
Arthur odwrócił się i spojrzał krzywo na Okoliczności.
- Poznaj Francisa Bonnefoya. Jest asasynem z Francji i tak jak ty przybył nam pomóc. A-ach, zapomniałem, że sam się nie przedstawiłem. Jestem Arthur Kirkland.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Pon Sty 16, 2012 6:24 pm

- Czyli jednak przeżył. Hm. Dla ciebie to chyba nie jest dobrze, bo znowu będziesz musiał się go słuchać. - Zwrócił się do Antonia i jakby... mrugnął w jego stronię, chociaż równie dobrze można było to uznać za jakiś tik nerwowy. Potem przyjrzał się nowo przybyłym mężczyznom. Upił łyka ze szklanki, następnie podniósł się do góry i luźnym krokiem wyszedł w ich stronię.
- Tak, to ja. - Obaj z Arthurem uścisnęli sobie dłonie. - Może nie tyle zamęczył, co próbował zabić. - W tym momencie odwrócił na kilka sekund głowę, by zerknąć w tył, na Hiszpana. - Rozumiem.
Z francuskim asasynem przywitał się w identyczny sposób. Tylko kolegów z Holandii potrafił oprócz tego jeszcze objąć i poklepać po plecach.
- Słyszałem, że wasz mistrz niby jest, ale jednocześnie go nie ma...
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Mit Pon Sty 16, 2012 6:48 pm

Wywrócił oczami, słysząc słowa Arhtura. Ach, Boże, daj chociaż jednego normalnego, żeby było do kogo gębę otworzyć! Jeżeli wszyscy tutaj są tacy, to oni, dodać jeszcze Frances na jego głowie skończy się tym, że zwariuje! Serio.
Pan Dżentelmen w dodatku nagle zaczął się zachowywać jak Dżentelmen. Och, witamy pana, panie Laren, jak miło poznać, hohoho. Matko! Dawno nie spotkał kogoś takiego! Ale proszę, zmiana w trzy sekundy z totalnego dupka na Uprzejmego Dżentelmena. Sukces. Powiedzmy.
- Miło mi poznać - uśmiechnął się do kolejnego, nowopoznanego asasyna. - Ciebie też próbowali zabić? - zdziwił się uprzejmie. - To u was, w Anglii, jakaś tradycja? - zapytał w powietrze, cały czas utrzymując uśmiech na twarzy.
- A ty? - zwrócił się do stojącego za Jaydenem mężczyzną. Tego mu nikt nie przedstawił! A wyglądał jakoś tak.. trochę radośniej, niż reszta.
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Pon Sty 16, 2012 7:13 pm

- Nie słucham się go - zaprzeczył Antonio, ale nikt go nie usłyszał. Może to tak nie wyglądało, ale tak naprawdę on był tutaj szefem! Tak, wszyscy młodsi powinno się go słuchać i hah, starsi też, ale oni byli tacy kompletnie sztywni, że Hiszpan zwykle wolał przebywać w towarzystwie tych młodszych. Oni na przykład nie narzekali tak jak...
- Zabić? - Arthur zmarszczył lekko brwi bardziej legendarne od jego samego i zerknął za ramię Jaya na Tośka. - A-ach, rozumiem, grał z tobą w jedną z tych swoich... Zabaw. Przepraszam za nieg... - ale nigdy nie dokończył zdania, bo w słowo wpadł mu Francis. Arthur wzdrygnął się lekko tak, że prawdopodobne był to tik nerwowy, a jego blade policzki przybrały odrobinę żywszy odcień. Odchrząknął.
- T-to co innego, Bonnefoy - powiedział stanowczo. - Żadna tradycja. To twoja wina, że wziąłem cię za zagrożenie. W każdym razie - błyskawicznie zmienił temat, a Antonio zaśmiał się pod nosem.
- Znowu wpadłeś w jakąś głupią bójkę, amigo? To w twoim stylu - w zamian Arthur rzucił mu kolejne spojrzenie sadysty. Zamknij się, mówiło, ale Hiszpan jakoś nieszczególnie się przejął. Wzruszył ramionami i zauważył Francisa.
- ¡Hola! Jestem Antonio, miło mi cię poznać! Wyglądasz na fajnego gościa - gestem wskazał na kanapę. - Siadacie?
Arthur westchnął i spojrzał na Jaya z zakłopotaniem postanawiając ignorować obu cholernych idiotów.
- Nasz mistrz... Po prostu nie pokazuje się zbyt często. Tutejsi wrogowie są zbyt potężni. Dlatego zwykle kontaktuje się z bractwem przez zaufanych ludzi, rozumiesz... W każdym razie, co powiesz na filiżankę herbaty? Widzę, że Antonio - skrzywił się lekko. - Przyniósł już alkohol, ale to nie jest najodpowiedniejszy początek...
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Pon Sty 16, 2012 7:50 pm

- Ciężko to nazwać zabawą, ale... Tak. - Chrząknął i nieco się wyprostował. Potem jeszcze przez chwilę posłuchał dialogu jego i Francisa... Głupi przypadek, czy to już faktycznie była jakaś angielska tradycja?
- To trochę dziwne, ale... Może rzeczywiście jest to jakieś rozwiązanie. - Ciekawe tylko, czy tym powiernikom faktycznie można było ufać.
- Miałem nadzieję, że rozjaśni mi trochę waszą sytuację, ale skoro go nie ma, to pewnie ty będziesz to musiał zrobić.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Mit Pon Sty 16, 2012 9:14 pm

- Moja wina?! - oburzył się. Oczywiście, jego wina, że się na niego obcy ludzie rzucają! I to jeszcze ludzie z tej samej organizacji, którzy rzucać się na niego nader nie powinni! Tak to się tu traktuje gości? A potem Anglicy się dziwią, że nikt ich nie lubi! Phi!
Francis uśmiechnął się za to do Antonia. Ha! Jeden, który kija nie połknął w tym towarzystwie! Może jednak nie będzie tak tragicznie? Jakaś nadzieja jest!
- Siadamy. Przynajmniej ja chętnie skorzystam~ - to powiedziawszy walnął się na kanapę. Ach, jak dobrze! Znaczy, jasne, wszyscy mieli tu pewnie genialne kondycje, ale tak miło było usiąść po całym dniu latania. Doliczcie sobie jeszcze podróż! Tragedia!
Potem zauważył, że jest podle przez Kirklanda ignorowany. Och, może filiżankę herbaty, herbata jest taka cudowna, nie to, co niedobry alkohol, który przyniósł niedobry Antonio! A fe, a fe! Matko, on tu zwariuje.
- Och! Ja się zgodzę z Jaydenem. też chętnie usłyszałbym coś o tym wszystkim, co się dzieje. - Bo w sumie, nie wiedział zbyt wiele. Frances wiedziała trochę więcej, ale on? Szefowa była na niego tak wściekła, że wolał się jej na oczy na pokazywać, a siostra potem nie bardzo miała czas wyjaśnić. A może to on nie miał czasu słuchać?
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Pon Sty 16, 2012 9:56 pm

- Nie musisz się na mnie skarżyć, compañero - odezwał się Antonio i westchnął, rozluźniając się z zadowoleniem na kanapie. - Tylko dlatego, że byłem lepszy od ciebie~ - potem znowu napił się whiskey ze szklanki i, tak jak wcześniej, skrzywił lekko. Nie lubił smaku tego alkoholu. Był za to miłośnikiem wina.
- Wybacz - Arthur po raz kolejny zignorował Hiszpana zwracając się bezpośrednio do Jaya. On jeden wydawał się być jeszcze kimś poważnym. Kto wie, Bonnefoy może też, ale póki co Arthur nienawidził go całym sercem. - W głębi duszy nie jest aż tak bezużyteczny - dodał półgębkiem, żeby nikt oprócz Jaya nie usłyszał komplementu. Potem odwrócił się i rzucił Francisowi mordercze spojrzenie. - Twoja. Gonili cię strażnicy, nie zatrzymałeś się, gdy do ciebie krzyczałem, a potem nie odpowiadałeś na pytania! Zaraz mnie rozsadzi przez takich jak wy...
Odwrócił się znowu i uśmiechnął do Holendra z trudem, ale za to przepraszająco. Nie chciał dać wyprowadzić się z równowagi, ale już od dobrej chwili nie był spokojny, więc trudniej niż zwykle zachowywał pozory. Teraz jeszcze musiał zmiąć w ustach kolejne "wybacz za to", żeby nie zabrzmieć śmiesznie.
- Nie martw się, wszystko ci wyjaśnię. Jestem tutaj jedną z ważniejszych osób - dodał nie bez zadowolenia, ale po raz kolejny szybko zmienił temat, unosząc przy tym głos. - Ale póki co przyniosę wam herbatę. Proszę o wybaczenie.
Oddalił się mając nadzieję, że nie wyglądało to na dezercję.
- Jesteś z Francji? - Antonio radośnie ignorował Arthura, jakby był aż zbyt przyzwyczajony do jego zachowania. - To śmieszne, że nikt nam nie powiedział, że kogoś od was przyślą. I to prawda, co mówił Arturo?
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Wto Sty 17, 2012 3:41 pm

- Nie byłeś lepszy... Nie chciałem cię zabijać, to był jedyny powód, dla którego wygrałeś. - Skrzywił się nieco kwaśno. Już z tyloma osobami walczył, a z każdego starcia wychodził żywy. Nieważne, czy z ranami, czy bez ran. Albo miał cholerne szczęście, albo faktycznie był dobry w tym, co robił. Zresztą, tak samo pewnie, jak ci tutaj. Z tym, że na pewno byli od niego młodsi, nie wyglądali na więcej niż jakieś dwadzieścia lat. Co innego on, facet po trzydziestce. Niedługo miał mieć urodziny, a one zbliżały go jeszcze bardziej do czterdziestki. Ponoć potem jest jak z górki, czas szybciej mija, a człowiek nabywa coraz to więcej zmarszczek, siwych włosów...
- W porządku... Ogółem wiem, co się dzieje, ale bez szczegółów. Szczegóły są ważne. - Faktycznie, Arthur wyglądał na jedną z ważniejszych osób tutaj. Należałoby jeszcze dodać, iż poważniejszych. Tamci dwaj zachowywali się... Byli inni. Z pewnością potrafili się bez problemu uśmiechać, rozmawiać i tak dalej.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Mit Wto Sty 17, 2012 5:25 pm

- Och, wybacz, następnym razem przeproszę ich na moment, żebyśmy mogli uciąć sobie pogawędkę. I nie denerwuj się tak, mon ami. Jeszcze twoje słowa okażą się prawdą i któż nas wtedy poprowadzi? - parsknął. Ale nie, serio, nie był aż takim kretynem i doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Arhtur jest tu jednym z ważniejszych. Skoro tak, może warto było nie zachodzić mu za skórę aż ta... Nie, to już nie miało sensu. Musztarda po obiedzie, to będzie piękna nienawiść!
Będzie musiał uważać z tą herbatą. Jeszcze nowy kolega czegoś mu tam dosypie...
- Oui, oui, z Francji~ A ty? Nie wyglądasz na rodowitego Anglika? - zaciekawił się. Po pierwsze, wplatanie słówek, po drugie kolor skóry (chociaż może to nie powinno o niczym świadczyć?), po trzecie i najważniejsze, nie był naburmuszonym dupkiem!
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Wto Sty 17, 2012 6:00 pm

- Si, więc jeśli jest, jak mówisz, to w innych warunkach pokonałbyś mnie od razu. - To był jeden z tych kłopotliwych momentów, kiedy nie można było rozpoznać, czy Antonio żartuje czy mówi poważnie. Ci, którzy znali go lepiej wiedzieli, że nie ma w zwyczaju ironizować. - Ale póki co jestem od ciebie lepszy, compañero, więc mogę być twoim szefem - skwitował z uśmiechem i wydało się, o co mu od początku chodziło. Każdy z kim wygrywał był kwalifikowany jako ten słabszy i, ha, musiał zaakceptować, że Antonio jest jego szefem!
Nie, psia mać, Antonio był cholernym Eskimosem, nie widać po nim?
- Tak trudno to zauważyć? - uśmiechnął się do nowego kumpla. Tak jakoś czuł, że go polubi. Arthur się na niego denerwował, więc koleś musi być całkiem w porządku. - Jestem Hiszpanem, amigo. Nie odpowiedziałeś na pytanie, ale w sumie nie szkodzi... Podobno w Francji macie świetne dziewczyny! - Oczy mu zabłysnęły z wielu powodów.
Zanim poziom rozmowy stał się jeszcze bardziej żenujący Wrócił Arthur w elegancki sposób niosąc ze sobą zestaw filiżanek na srebrnej tacy. Byli w siedzibie asasynów, do cholery, ale angielskich asasynów. To wyjaśniało, dlaczego trzymali tutaj zarówno alkohol jak i herbatę i dlaczego ich siedziba sprawiała raczej wrażenie kółka dżentelmenów niż skrytobójców.
- Proszę - zaczął rozstawiać na stoliku filiżanki. Rzucił przy tym Francisowi krótki, lodowaty uśmiech. - Dla ciebie z odrobiną cyjanku dla smaku, sir. Ach, mały żart - oświadczył z grobową powagą stawiając przed nim herbatę. Na środku zostawił dzbanek i cukierniczkę, a w końcu usiadł na kanapie obok Hiszpana.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Wto Sty 17, 2012 7:38 pm

- Mój szef został w moim kraju. A tutaj jestem tylko po to, by wam pomóc. - Odmruknął. Cóż, bardzo, bardzo powoli zaczynał się denerwować. Przez kilka sekund darzył Hiszpana sympatią, a teraz... On sobie z nim, Jaydenem, pogrywał i to w całkiem nieprzyjemny sposób. Ale Holender jak zwykle brał wszystko zbyt dosłownie, poważnie. Antonio i tak był właściwie aniołem, w porównaniu do holenderskiego mistrza.
- Och... - Usiadł przy stoliku, przysuwając do siebie szklankę z whiskey. Cóż, głupio by było, gdyby się zmarnowała, więc wlał ją sobie do herbaty. Nie wyglądało to może zbyt... kulturalnie, ale asasyni nie musieli tacy być! Poza tym, ni zrobił tego perfidnie, jego twarz nadal była poważna, kto wie, może nawet smutna. Jakby się można było wydzierać na takiego człowieka za to, co właśnie uczynił? On nie szukał zwad!
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Mit Wto Sty 17, 2012 8:20 pm

- Wcale nie trudno - odparł. - I tak, dziewczyny rzeczywiście mamy...
I w tym momencie pojawiła się Frances. Oczywiście, jak zwykle w szczytowym momencie. Jasne. Cholerna... Wcale by się nie zdziwił, gdyby się okazało, słuchała i czekała na najlepszy moment, żeby się zjawić. To byłoby bardzo w jej stylu. Tak więc, wtedy zjawiła się Frances. Zjechała sobie zgrabnie po linie w dół, poprawiła bluzkę, otrzepała spodnie z nieistniejącego kurzu. Cholerna pokazówa.
- Och... przepraszam za spóźnienie, miałam drobne problemy ze znalezieniem drogi - zawołała, uśmiechając się radośnie. - Francis, już dotarłeś? To dobrze, bałam się, że gdzieś się zgubisz - zwróciła się do brata. Ten jedynie wywrócił oczami. - Nazywam się Frances Bonnefoy, przysłali mnie tutaj, żeby wam pomóc - mówiła z akcentem jeszcze wyraźniejszym, niż Francis. Angielski brzmiał w jej ustach trochę mniej, jak angielski. Ale kto by się przejmował? Przecież francuski akcent był śliczny i nieważne, że trochę zbyt mocny, jak na normalny po-prostu-akcent. - Mam nadzieję, że nie zaczęliście jeszcze omawiać szczegółów? - Była taka trochę na pokaz. Na pokaz się uśmiechała, za bardzo ruszała biodrami i w ogóle. Ale jedno trzeba jej było przyznać - mimo to, była świetna!
- Mogę? - spytała, całkiem uprzejmie, wskazując na miejsce obok Jaya. Facet był zaskakująco przystojny i wyglądał na całkiem poważnego! Kto nie chciałby obok niego usiąść?
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Ardwi Wto Sty 17, 2012 8:39 pm

Po pierwsze, najważniejszą rzeczą, jaką zarejestrował Arthur był alkohol bezczelnie wlewany do herbaty. Mina mu zrzedła, mięśnie twarzy napięły się, by zaraz rozluźnić i przybrać kompletnie bezuczuciowy wyraz. Biedny Anglik musiał odwrócić wzrok.
Tymczasem Antonio milczał o sekundę za długo. Jay, Jayden van Laren. Wydawało się, że ten człowiek w ogóle nie ma poczucia humoru.
- Wtedy zawsze mogę być twoim panem, compañero. To tylko słowa, si?~ - powiedział ciszej. Arthur spojrzał na niego krzywo i zmarszczył lekko brwi.
Szczęśliwie coś, co mogło zamienić się w kolejną kłótnię przerwało nadejście Frances.
Kobieta w spodniach. Co za kompletny... Brak wstydu. Arthur doskonale widział jej kostki... Widział kolana! I nawet inne krągłości ciała, dobry panie, cholerne szwaczki miewały więcej wstydu! Zrobiło mu się trochę duszno z tego oburzenia, odchrząknął i, pomimo bycia dżentelmem, nie wstał, by przywitać damy. Prawdopodobnie dlatego, że damy tutaj nie zauważył.
Jego życie z tą francuską parką będzie udręką, właśnie w tym momencie to zrozumiał.
- Proszę, usiądź - powiedział z naciskiem, zanim odpowiedział jej Jay. Nie patrzył przy tym na Frances. Musiał po prostu ostudzić swoje nerwy, więc uniósł filiżankę herbaty i przymknął na moment oczy, wciągając do nosa jej delikatny aromat. - Doskonale. A teraz, skoro już jesteśmy w komplecie proponuję, żebyśmy wyzbyli się wszelkich... - skrzywił się lekko. - Animozji...
"Animozje" oznaczały w tym przypadku to, że miał ochotę zamordować Francisa, uderzyć Jaya, pozbyć się Antonia i zmusić kobietę, żeby, na Boga, coś na siebie założyła.
- Wszystko w porządku, Arturo?
- ...I zabrali się za konkrety - dokończył lodowato. - I proszę, Antonio, nie nazywaj mnie w ten... Sposób. Spróbujmy zachować się jak na dorosłych ludzi przystało.
To nie tak, że Antonio jakoś specjalnie słuchał Arthura, bo wcale go nie słuchał. Kwestia tego, że znali się od dwudziestu lat, w jakiś pokrętny sposób uważali za przyjaciół i raczej potrafili rozpoznać, kiedy druga strona jest na granicy wyciągnięcia łuku/toporka wojennego i próbie posiatkowania wszystkich w promieniu mili.
- Hm, dobry pomysł. To od czego zaczynamy? - Antonio w końcu odwrócił wzrok od Jaya i posłał olśniewający uśmiech Frances.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by An Wto Sty 17, 2012 9:22 pm

Spojrzał na kobietę, a potem pokiwał głową i zrobił jej miejsce. Może i nie była jakoś mega zasłonięta, ale co z tego? Nie gryzło go to, nie bolało. Najwidoczniej tak musiało być - był typem człowieka, który nie lubił czepiać się o byle co. No chyba, że sytuacja była poważna, wtedy co innego. Potrafił się zrobić mega upierdliwy...
- Moim panem... Dobre sobie. - Mruknął i upił nieco herbaty z prądem. Był... Prostym człowiekiem, choć powinno było być całkiem na odwrót. Mimo iż jego ojciec był bankierem, to jakoś nie raczył go on wprowadzić na salony. A poza tym... Wszyscy byli asasynami, do diaska. Chodzili umorusani, w kurzu, we krwi, z ranami, szramami i byli podziemiem. Chyba tylko tutaj tak naprawdę panowały takie sterylne warunki. A życie było za krótkie na to, by pić herbatę bez alkoholu.
- Wiemy, co się stało w Egipcie. Wiemy, jakie zamiary ma wasza królowa... Najpierw należałoby się dowiedzieć, czy skarb jest już w jej rękach, czy nie. Może mam trochę nieaktualnie informacje, ale... To wy powinniście być najbardziej zorientowani.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Mit Sro Sty 18, 2012 1:48 am

Och, tak, oczywiście! Rozwiązła, paskudna, Francuzka! Widziała to w oczach faceta, em... Arthura, tak? Jak miło, że ktoś jej kogokolwiek przedstawił. W każdym razie, widziała to zdenerwowanie! Okropne, okropne, kobieta w spodniach! Ciekawe, czy ktoś kiedyś kazał się temu draniowi wspinać w sukni! Matko, tacy na pewno na to zasługiwali! Ubrać w coś mega niewygodnego i niech zapierdala po dachach! Nie ma co! Aż się chciało dosypać czegoś do herbatki, oj, chciało się. Zamiast tego jedynie westchnęła sobie pod nosem, siadając i posłała Francisowi trochę zmęczone spojrzenie. Jeżeli trafi na kolejnego dupka, który zacznie jej gadać o tym, że kobiety nie mają praw, to rozszarpie, no naprawdę! Zobaczyła, jak jej brat parska tylko, dając jej do zrozumienia, że tak, bardzo możliwe, że będzie musiała kogoś tu jednak uświadomić.
Ach, cudowna Anglia. A mogła zostać w domu...
- Właśnie, od czego zaczniemy? - podchwyciła Frances, odwzajemniając uśmiech Antonia.
- Wiecie cokolwiek? - zapytał Francis, gdy Jay już skończył mówić, kierując swój wzrok na Arthura. Jakoś tak dziwnie wątpił, żeby Hiszpan coś wiedział. Nawet, jeżeli był najmilszą osobą w tym pokoju, nie wyglądał na zbyt zorientowanego.
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Kryjówka Asasynów  Empty Re: Kryjówka Asasynów

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach