Random Hetalia RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Greater London

3 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Pią Gru 16, 2011 9:29 am

Red Pussy Angel. Cholernie urocza nazwa, cholernie uroczy lokal i cholernie uroczy mężczyźni. Arthur miał naprawdę dziwne pojęcie słowa "uroczy"... Chyba, że była to ironia, to całkiem zmieniało postać rzeczy.
- Arthurze... - Jayden znowu z wyglądu przypominał przerażoną gąskę, otoczoną przez stado wilków. Tak właśnie się czuł, jakby ci wszyscy mężczyźni mieli mu zrobić krzywdę, rozerwać na strzępy, wsadzić do wora i wrzucić do rzeki. W sumie to sam nie wiedział, czy jest wystraszony, czy po prostu onieśmielony tą całą sytuacją. Zgrzeszył, zgrzeszył potwornie już samym patrzeniem na to wszystko. Co ludzie w tym takiego widzieli, że im To tak bardzo się podobało? W sensie...
- To przecież... - Uświadomił sobie, że w lokalu nie ma ani jednej kobiety. To sprawiło, że zaczęło gnębić go jeszcze większe poczucie winy. Na jego bladej jak ściana twarzy pojawiły się dwa, niemal szkarłatne rumieńce.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Pią Gru 16, 2011 9:46 am

- Nazywamy to klubem, Jay - nieświadomie przedrzeźniał ton jego głosu, ale zaraz uśmiechnął się lekko. Wtedy podszedł do nich młody kelner; z rodzaju tych kelnerów, którzy są bardziej rozebrani niż ubrani i którzy nie pojawiają się raczej poza pewnym konkretnym typem klubów i restauracji. Właściwie to może nawet nie był prawdziwy kelner. Był raczej osobą, która przynosiła drinki, uśmiechała się olśniewająco i siadała na kolanach szepcząc zbereźne rzeczy do ucha.
W podobnych miejscach nie było takich osób, jednak Red Pussy Angel uchodziło za dość ekskluzywne i modne wśród odmiennej orientacji miejsce. Można to było poznać po cenach drinków albo właśnie po kelnerach.
- Mamy zamówiony stolik. Ktoś o nazwisku Blackwood na nas czeka - dodał do mężczyzny bez skrępowania. Kelner nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia pięć lat, miał krótkie włosy, ciemną cerę i umięśnione ciało. Arthur zerknął Jaya z zaciekawieniem, jak anioł zareagował na ten widok i czy w ogóle jeszcze tam stoi. Zobaczył rumieńce na jego twarzy.
- Wyszedł jakiś czas temu, ale kazał mi na was zaczekać. Chodźcie - odpowiedział kelner i odwrócił się, żeby zaprowadzić ich do stolika. Warto chyba nadmienić, że w skład jego stroju nie wchodziła bielizna, a ciemny fartuch do połowy ud nie miał w zwyczaju zakrywać tylnych części ciała. Także Jay miał na co popatrzyć.
- Spokojnie - mruknął do niego Arthur stanowczo, żeby zapewnić anioła, że naprawdę nic mu się nie stanie. - Wytłumaczę ci wszystko, tylko usiądźmy na miejscu.
Złapał go ostrożnie za rękę i pociągnął za kelnerem. Miał to dziwne wrażenie, że bez pomocy Jay może się teraz nie ruszyć. Jednak, gdy poczuł, że nieszczęsny anioł za nim idzie puścił jego dłoń.
A w ramach ciekawostki, już wzbudzili w klubie pewne zainteresowanie. Dwójka przystojnych, młodych mężczyzn w klubie dla gejów musiała ściagać na siebie wzrok mężczyzn.



(wesoło, nie? <3)
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Pią Gru 16, 2011 10:52 am

Jak ten mężczyzna mógł tak chodzić nago, bez jakiegokolwiek skrępowania? Nawet w niebie, tak, w niebie mieli jakieś szaty, zasłaniające niektóre części ciała. Idąc tak za nim czuł się strasznie, strasznie głupio i co chwila zerkał sztywno w stronę Arthura. To było pewnego rodzaju wołanie o pomoc! Zasłoń go czymś, niech nie poniża się w tak okrutny sposób! Zawracajmy, dobrze? Wyjdźmy stąd, bo... Bo ja nie chcę i nie mogę tutaj być. Czy ty jesteś głuchy, ślepy? Te kretynie.
- Nie mówiłeś mi, że idziemy na jakieś spotkanie... - mruknął. Nagle poczuł jakieś dziwne szczypnięcie na swoim pośladku. Co to miało znaczyć? Odwrócił się w stronę tajemniczego jegomościa, który spoglądał w jego stronę wyjątkowo bezczelnie i z pewną arogancją w oczach. Jayden stanął przed nim prosto, niczym ta kłoda. Nie odezwał się ani jednym słowem, a potem, na jednej nodze, odwrócił się i z powrotem dołączył do Arthura. Usłyszał w tle jakieś chichoty, ale nie wydawał się być nimi poruszony. Być może uznał, że to wcale nie on jest powodem tego całego rozbawienia. Poza tym, był nieco pozbawiony emocji, więc świadomość, że ktoś się z niego nabija, wcale nie zrobiłaby na nim wrażenia.
- Nie podoba mi się to...
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Pią Gru 16, 2011 11:02 am

- Jak to nie? Jestem pewny, że ci wspominałem - odpowiedział Arthur bez zająknięcia i nie, nieważne, czy mówił prawdę. Liczy się, że brzmiało, jak prawda, a nikt nie będzie dociekał.
Kelner poprowadził ich przez jedną salę do drugiej, nieco mniejszej i najwyraźniej noszącą miano tej kameralnej. Siedzący mężczyźni byli albo dwójkami, albo pojedynczo w towarzystwie jednego z kelnerów. Ściany miały tutaj głęboko szkarłatny odcień, a muzyka była bardziej przytłumiona.
Usiedli z Jayem bardziej w rogu, a gdy Arthur zamówił bez pytania dwa mocne drinki, kelner szczęśliwie zniknął.
- Dlaczego nie? Spróbuj się trochę rozluźnić - zaproponował mu bez specjalnej nadziei. - Obiecuję, że wtedy to polubisz. Zresztą, już teraz... - uśmiechnął się tajemniczo, odchrząknął i nagle zmienił temat. - Chcesz spędzić całą wieczność na zabijaniu demonów?
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Pią Gru 16, 2011 1:33 pm

Arthur o niczym nie wspominał i sam na pewno doskonale o tym wiedział... Nie ma to jak robić w konia niewinnego anioła!
- Jestem rozluźniony... - Skłamał, bo oczywiście, kompletnie nic nie świadczyło o tym, że jest w jakikolwiek sposób zrelaksowany. Wyglądał na jeszcze bardziej spiętego, niż zazwyczaj. Usiadł na krześle, zaraz na przeciwko Arthura.
- Co polubię? - Uniósł brwi ku górze. - Jak tylko powstrzymamy Apokalipsę, to wracam na niebiosa...
Tylko, czy będą chcieli go tam przyjąć, skoro stał się dla nich wrogiem publicznym numer jeden?
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Pią Gru 16, 2011 2:19 pm

- Jak struny gitary na koncercie metalowym - zgodził się Arthur łagodnie i musiał w sobie zwalczyć chęć, żeby pogłaskać Jaya po głowie jak małego chłopca. Zepsułby mu fryzurę.
Potem, gdzieś w międzyczasie kelner przyniósł im dwa drinki. Arthur odebrał je i podziękował, ale mężczyzna bardziej zwrócił uwagę na Jaya (co dziwne, bo wzrok ludzi zwykle zawieszał się najpierw na jakiś czas gdzieś w okolicach arthurowego czoła). Posłał aniołowi uśmiech i mrugnął do niego sugestywnie.
- Polubisz prawdziwe życie - odpowiedział tymczasem Arthur, nie zwracając uwagi na tą sytuację. - Prze...
- Rozmawiacie o jakiejś grze? - odezwał się tym czasem kelner z zaciekawieniem. - Lubię gry - dodał, nie spuszczając tymczasem wzroku z Jaya. Arthur za to zmarszczył brwi i zerknął na niego z lekką irytacją. Cholerni ludzie, kompletnie nie rozumieli pojęcia taktu.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Pią Gru 16, 2011 4:09 pm

Czemu miałby polubić życie? Przecież nie był śmiertelnikiem... Wiedział, że jak tylko wszystkie problemy się skończą, to wróci z powrotem na swoje miejsce. Nie zostanie tutaj, na ziemi. No chyba, że Arthur myślał zupełnie inaczej...
- To nie gra. Zbliża się Apokalipsa, bardzo możliwe, że szatan uwolni się z Piekła. - Powiedział do kelnera, z cholerną powagą w głosie. Brzmiał jak psychicznie chory? Bardzo możliwe... Tak naprawdę to chciał tylko ostrzec tego niewinnego człowieka. (Chociaż, czy takiego grzesznika można nazwać kimś niewinnym?)
Jayden zerknął w stronę Arthura. Nie, nie chciał się wcale upewniać, czy zrobił dobrze. Potem ponownie odwrócił wzrok w stronę mężczyzny stojącego przy stole i przeskanował go nim od stóp do głowy.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Pią Gru 16, 2011 5:13 pm

Arthur myślał inaczej. Kwestia niezrozumienia, jak ktoś, kto poznał ludzkie życie będzie w stanie porzucić jego przyjemności i wrócić do skakania po chmurkach. Wiedział przecież, że anioły miały swoje uczucia. Były po prostu inaczej skonstruowane niż ludzie, ale... Być może można je było nauczyć człowieczeństwa.
Uznał to za ciekawy eksperyment. W końcu Jay od ich pierwszego spotkania ciągle go intrygował na swój sposób.
- T-tak, mówi o grze! Jest bardzo wciągająca, trzeba przyznać! - Prawie wpadł w słowo Jayowi, nieco zdenerwowany tym, co powiedział. Uśmiechnął się szeroko do kelnera, a potem podniósł się na moment, by pochylić się w jego kierunku.
- A teraz będę wdzięczny za zostawienie nas samych. On nie potrzebuje innych usług - dodał dziwnym tonem, ale jednocześnie wcisnął mężczyźnie do rąk banknot. To i, najprawdopodobniej, przypuszczenie, że akurat ta dwójka jest mniej normalna niż zwykle sprawiło, że kelner nie skomentował. Za to Arthur opadł na miejsce obok Jaya z lekkim westchnieniem, przestał też utrzymywać miły wyraz twarzy. Skrzywił się nawet lekko podirytowany, że znowu ktoś im tego dnia przeszkodził.
- Zwyczajni ludzie nie uwierzą w taką historyjkę - pouczył Jaya z przyzwyczajenia i przysunął w jego kierunku szklankę z błękitnym drinkiem. Picie takich rzeczy było podobno gejowskie, ale... Cóż, właśnie dlatego nie dostanie w tym miejscu nic innego.
Co do Arthura, nie był gejem. Należał po prostu do tego typu ludzi, którzy są w stanie przespać się ze wszystkim, czemu nie trzeba zakładać worka na głowę. Uznawał, że życie jest za krótkie, żeby przejmować się ograniczeniami.
- Lepiej wypij to, zrobi ci się lepiej. - Sam wziął do ręki drugiego drinka i napił się bez wahania.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Pią Gru 16, 2011 7:46 pm

- Trzeba ich uświadomić... Muszą wiedzieć, co ich czeka. - On nie był typem agenta, trzymającego wszystko w tajemnicy. Był żołnierzem z niebios, doskonale wiedział, o co przyjdzie mu walczyć... I wcale nie chciał ukrywać niczego przed ludźmi. Może faktycznie powinien był jednak milczeć? To by nie doprowadziło do powrzechnej paniki, no ale... No właśnie, kto by w ogóle uwierzył? Nikt... I tutaj Arthur miał rację. Zwyczajni ludzie nie uwierzą w taką historyjkę. W takim razie pytanie - w co?
- To ma strasznie niezdrowy kolor... - Popatrzył nieco zniesmaczony na drinka, jakby był on conajmniej siedliskiem setki demonów, albo co gorsza, kupidynów. Co z tego, że byli to aniołowie. Ich zachowanie było irytujące, odpychające i... za dużo by wymieniać. Niechętnie wziął do ręki drinka, podstawił sobie pod nos, powąchał... Po czym wypił wszystko duszkiem, od razu, na raz. Potem odłożył szklankę na stolik. To był cholernie dziwny, a zarazem obcy mu smak.
- Moje ciało cieszy się chyba z obecności w tym miejscu. Ale ja nie...
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Pią Gru 16, 2011 9:19 pm

Arthur, szczerze mówiąc, przeżył jeden z tych rzadkich momentów, kiedy nie wiedział, co odpowiedzieć. Jay po raz kolejny wykazał się zbyt dobrymi chęciami i nieznajomością ludzi.
- Pewnie byłeś aniołem stróżem setek osób - odezwał się po pewnym namyśle zapominając na chwilę, że, cholera, nie tak wygląda dobra zabawa. W ten jeden wieczór miał odpocząć od innych światów. Ale jednak nie potrafił się powstrzymać. - I nigdy nie zrozumiałeś, jak działają ludzie, co? - zapytał cynicznie, nie oczekując przy tym odpowiedzi.
Dlatego Arthur znowu zwątpił, że pokazanie Jayowi przyjemności życia może być realnym zadaniem. Zabawne, tak naprawdę nie znali się znowu tak długo, a on nie miał jeszcze doświadczenia w wychowywaniu aniołów.
- Tobie i tak nie zaszkodzi - odparł za to rozsądnie w kwestii drinka, przyglądając się uważnie, jak Jay bada, bada... I nagle wypija całą zawartość za jednym razem.
Arthur zmarszczył lekko brwi.
- W p-porządku - zabrzmiał jakoś dziwnie, ni to wesoło ni nerwowo. Odłożył swojego drinka przed Jaya. - Jeszcze chwilę i ci się spodoba. Ale teraz spróbuj się tym rozkoszować. Pij wolniej - dodał prościej. Potem odszukał wzrokiem jakiegoś kelnera i gestem zamówił następną kolejkę. Jeszcze nie zastanowił się do końca, czy ma zamiar później zapłacić.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Pią Gru 16, 2011 9:58 pm

- Owszem... Ale żadna z tych osób nie była łowcą. Zresztą, stróżowanie wcale nie wygląda tak, jak to by ci się mogło wydawać. - Nie... Bycie Aniołem Stróżem nie polegało wcale na chodzeniu za daną osobą krok w krok i upominaniu jej. Polegało to bardziej na pilnowaniu duszy, ale stamtąd, z góry. Przykładowo, jeżeli w czyjąś stronę jechał rozpędzony do granic możliwości samochód, to ten ktoś mógł zostać w jakiś sposób uratowany od tego nieszczęsnego wypadku. Maszyna mogła nagle przez przypadek skręcić w inną stronę... Ludzie nie mieli pojęcia, ile tak naprawdę zawdzięczają swoim stróżom.
- Tylko dla ciebie zrobiono taki wyjątek i mnie do ciebie przysłano. Dlatego, że zbliża się wojna. A ja jestem żołnierzem. - Tak, tak, tylko żołnierzem... I wydawać by się mogło, że Jayden był jakąś ważną istotą w swoim w świecie, skoro dostał takie oto zadanie. Okazywało się jednak, że nie do końca... Archanioły. One były naczelnikami, książętami nieba. Nie taki Jayden. On był tylko... wojownikiem. Lubił tak się nazywać, chociaż sam do końca nie wiedział, czemu.
- Mam się rozkoszować tą... gorzką, palącą cieczą? - Zmarszczył brwi i zerknął na świeżo podanego drinka. Niełatwo i nieprędko uda mu się zrozumieć ludzi. Ani się upić. Wbrew pozorom, doprowadzenie do stanu upojenia kogoś takiego, jak on, graniczyło z cudem. Chociaż, kto wie...?
Upił łyka i odłożył szklankę z powrotem. Potrzymał alkohol trochę w ustach, a potem z truden go przełknął.
- Co w tym takiego dobrego? - Zakaszlał lekko i nieco się skrzywił. Kątem oka zerknął na całującą się parę, siedzącą praktycznie obok.
Uszy mu się lekko poruszyły, niczym jakiemuś zwierzęciu. Odwrócił powoli głowę w stronę Kirklanda.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Sob Gru 17, 2011 1:31 pm

- Nie jest? Więc jak to wygląda? - zaciekawił się Arthur, nie wstydząc się, że nie wie o rzeczach, o których wiedzieć nie mógł. Bo jak? Już pomijając to, że za swojego zwyczajnego życia nie był na tyle wierzący, by interesować się sprawami religijnymi. Potem też nie miał czasu na głębokie rozmyślania, a odkąd spotkał prawdziwego anioła, ten ciągle go zaskakiwał.
- Ah... Poczułem się wybitnie wyjątkowy - odpowiedział na to drugie, uśmiechając się pod nosem z mieszaniną ironii, cynizmu i pewnej szczerości. W rzeczywistości nie było mu do śmiechu. Wojna, żołnierz... On też był teraz kimś w rodzaju żołnierza. Został wplątany w coś większego, czemu nie mógł się przeciwstawić, nawet jeśliby próbował. Razem z Jayem byli zwykłymi pionkami z tym, że temu pierwszemu w ogóle to nie przeszkadzało. Cóż, nie był w końcu człowiekiem, prawdopodobnie był po części pozbawiony własnej woli.
Arthur też nie był, ale alternatywa nie była ani miła ani sprawiedliwa. Nie chciał wrócić tam, skąd go uratowano, poza tym... Och, do diabła, zwyczajnie miał dług. Nic lepszego nie mógł zrobić.
Szczęśliwie w momencie, gdy zaczęły nawiedzać go posępne myśli kelner przyniósł im kolejne drinki. Porządny łyk sprawił, że psychicznie poczuł się jakoś lepiej. Kwestia tego, że już za kilka drinków świat stanie się łatwy.
- Dokładnie. To alkohol, największa rozrywka ludzkości - wyjaśnił Jayowi. - Jeśli próbujesz pierwszy raz, to nie smakuje dobrze, ale potem jest coraz lepiej. Na początku sprawia, że wszystko wydaje ci się lepsze, potem sam zaczynasz czuć się szczęśliwy, a jeśli masz coś, o czym chciałbyś zapomnieć, zapominasz. Całkiem sprytne, racja? Masz coś ta... - urwał, gdy złapał dziwny wzrok Jaya. Dziwniejszą niż zwykle. To wystarczyło, żeby poczuł się odpowiednio zbity z tropu.
O kacu nie wspomniał, zbyt zajęty wychwalaniem alkoholu. Wyjaśnianiem złych stron zajmie się, jeśli w ogóle uda im się upić.
- C-coś nie tak?
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Sob Gru 17, 2011 3:28 pm

- My widzimy wszystko z nieba. A reszty się domyśl. - Jayden podejrzewał, że Arthur nie będzie musiał się nawet zbyt długo zastanawiać. Jako łowca powinien być znać się na tym wszystkim najlepiej ze wszystkich śmiertelników. Chociaż... Skoro nie był wierzącą osobą i nie interesował się tym jakoś szczególnie? No trudno, niech się męczy, anioł nie był rozmownym typem. Przykre? A skądże! Lepiej mieć przy sobie milczącego anioła, niż takiego, który truje dupę o byle co. Wbrew pozorom, rodzeństwo Jaydena znacznie się od niego różniło... Było bardziej rozmowne, posiadało więcej ludzkich emocji. Tylko on był takim dziwnym wyjątkiem.
- Wypiłem, ale o niczym nie zapomniałem. - Dorzucił z pretensją. Nadal skrępowany był widokiem całujących się mężczyzn... Bardzo dobrze, że siedział przy stole, bo znów coś uwierało w spodniach. Trudno mu było powstrzymać się o popatrzenia się w dół...
- Nie... W porządku.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Sob Gru 17, 2011 6:39 pm

Widzieli wszystko z nieba? Chyba przyjemniejsza wersja niż ta, że niewidzialny byt cały czas chodzi za twoimi plecami i dokładnie obserwuje każdy ruch. Nie zapominając, że w chrześcijaństwie Bóg widzi wszystko, więc to byłyby już dwie istoty wybitnie zainteresowane tym, co robi sam w łazience.
- To bardzo wygodne. - Reszty rzeczywiście się domyślił. Przynajmniej po części, bo dalej nie wiedział co ma przebywanie w niebie do kompletnego niezrozumienia ludzi, pomimo obserwacji ich przez... Cholera wie ile czasu.
- Ach - tym razem uśmiechnął się ze szczerym rozbawieniem. Teoretycznie usta Arthura często układały się w uśmiech, chociaż tak naprawdę jeden na sto był szczery i prawdziwy. - To dlatego, że musisz wypić pewną ilość. A o czym chciałbyś zapomnieć?
Arthur nauczył się dokładnie obserwować Znaki pojawiające się na twarzy Jaya. Nie była to trudna umiejętność. Człowiek potrzebował mniej więcej tyle spostrzegawczości, co obserwatorzy zaćmienia Słońca albo komety lecącej w dzień blisko Ziemi.
Dlatego odchylił się w miejscu i z wrodzonym taktem zerknął na krocze Jaya. Zaraz potem musiał opróżnić zawartość swojej szklanki do połowy.
- No tak - powiedział z nerwową radością, ocierając usta. - Rzeczywiście twoje ciało lubi to miejsce.
Zastanowił się, czy to czas na rozmowę o Seksualności. Potem uznał, że kiedyś i tak będzie musiał to zrobić, ale na trzeźwo raczej nie da rady.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Sob Gru 17, 2011 8:58 pm

- Nie wiem... A o czym się zazwyczaj zapomina? - Jemu jak dotąd nie przydarzyło się nic złego. No, a nawet jeśli, to pewnie nie był tego tak do końca świadom.
- To... kłopotliwe. - Było mu niewygodnie, toteż nieco się poruszył. Nic mu to nie dało, nadal mu było ciasno... Cholera, coraz bardziej tracił sympatię do swojego ludzkiego ciała. Znaczy, teoretycznie nie należało ono do niego, ale... To już sprawy z przeszłości, mało istotne. Arthur zapewne nie miał o tym nawet pojęcia, chociaż, któż to wie?
Jayden chwycił za szklankę i znowu się napił. Miałby jakby cień nadziei, że to go "wyleczy".
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Sob Gru 17, 2011 9:23 pm

Szkoda, że takie stwierdzenia, jak "przecież to jasne!" nie miały przy Jayu sensu, bo Arthur lubił ich używać. Teraz musiał przygryźć dolną wargę, by się powstrzymać przed tym i przed myśleniem o kroczu Jaya. Oczywiście, on sam był pełni świadomym swojej seksualności facetem, ale... Myślenie o aniele w erotyczny sposób przypominało trochę podnietę czternastoletnią dziewicą.
- To zależy... O przykrych sprawach... - odpowiedział niezręcznie, wchodząc niepewnie na nieodkryte jeszcze przez niego tematy Uczuć. Smutne, jedna ciota uczuciowa próbuje przekazać swoją skromną wiedzę drugiej. - Rozumiesz, to może być wszystko. Błędy, które się popełniło, albo rzeczy, których się żałuje... Czy coś koło tego... - zakończył z rezygnacją. Potem zakłopotał się jeszcze trochę bardziej, po co miał odpowiedzieć Jayowi w kwestii erekcji?
Odchrząknął, dopił swojego do drinka do końca, a na policzki wstąpił mu rumieniec. To dlatego, bo w środku było gorąco i... I alkohol robił swoje.
- Chcesz się tego pozbyć? - zapytał odwracając wzrok na stolik obok. Zły wybór.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Nie Gru 18, 2011 6:16 pm

Tak, jak wspominałam wcześniej, Jayden nie miał żadnych, przykrych doświadczeń... Chociaż, chyba tak nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo skrzywdził pewną osobę. Osobę, która była wielką miłością człowieka, w którego ciele teraz przebywał.
Zabiło mu serce, powstał i odszedł na zawsze.
- Oczywiście, że chcę... - Chrząknął i podrapał się po policzku. Zerknął na Arthura i wpadł w lekkie zdziwienie, widząc jego czerwoną twarz. Czemu była czerwona...? Czy nie powinna była ona być niebieska, tak samo, jak ten... drink? Może to jakieś skutki uboczne, działanie trucizny, c-cholera.
- Nic ci nie jest? Wyglądasz, jakbyś miał gorączkę. - O dziwo, zmartwił się trochę. - Co...?
Również zerknął na stolik obok.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Nie Gru 18, 2011 6:35 pm

Jay to zombie;_:

Chciał. Świetnie, chciał, Arthur powinien mu to teraz od podstaw wytłumaczyć, a tymczasem jego drink się skończył. Dlatego na pytania Jaya zakaszlał gwałtownie i odwrócił się jeszcze bardziej, desperacko szukając kelnera. Niestety, tym razem żadnego nie było pod ręką (prawdę mówiąc jeden był, dwa stoliki dalej, ale był bardzo zajęty innym klientem).
- Wszystko w porządku... Zaczekaj tutaj chwilę, za sekundę wracam - wymamrotał pod nosem i szybko wstał, wychodząc z mniejszej sali do głównej, tej, w której muzyka grała głośno, a ludzie tańczyli do jej rytmu na zapełnionym parkiecie. Panował taki ruch, jakiego można się spodziewać w piątkową noc w gejowskim barze.
Po chwili Arthur wrócił z całą butelką whisky.
- Przepraszam - powiedział do Jaya już bardziej uspokojony. - Tak będzie łatwiej. Okropnie zdzierają cenę, ale nie tego się można spodziewać po takim miejscu - dodał krzywiąc się niechętnie. Za butelkę zapłacił praktycznie za dwie, ale... Nieważne, raz się żyje, nawet jeśli w jego przypadku to powiedzenie niezbyt się sprawdziło.
- W każdym razie... Erekcji można pozbyć się na dwa sposoby. Przyjemniejszy albo szybszy, sam wybierz... - mruknął z w miarę nieprzeniknioną miną i zajął swoje poprzednie miejsce. Wzroku Jaya unikał.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Nie Gru 18, 2011 6:47 pm

Przez chwilę był pewien, że Arthur wyjdzie sobie po prostu z lokalu. Nie wiedzieć czemu, miał wrażenie, że to co mówi nie jest prawdą. Tymczasem wrócił, z butelką, pełną jakiejś złotej cieczy. Nie był to chyba mocz...? Och, anioł miał takie chore skojarzenia. Po prostu nie ufał niczemu, co jest złoto-brązowe i można to niby pić.
- Na czym polega szybszy sposób? - Bo taka była prawda, chciał jak najprędzej pozbyć się tego krępującego uczucia i wstydliwego uciskania w majtkach. Sposób nie musiał być przyjemny... Jeśli byłby bolesny, to zapewne nie odczułby tego jakoś dotkliwie.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Nie Gru 18, 2011 7:06 pm

Arthur zamrugał, zamyślił się na moment, a potem dolał do swojej pustej szklanki alkoholu do połowy. Wziął ją do ręki i, niczym rasowy dżentelmen, wypił cholerstwo do dna.
Gardło zapiekło, ale zaraz potem po ciele rozlało się uczucie przyjemnego ciepła. Myśli, na razie niezauważalnie dla Arthura, stały się mniej przejrzyste i wymagające a świat wydał się odrobinę milszym i prostszym miejscem. Tylko odrobinę, w końcu jeszcze nie był pijany, po prostu za szybko wypił dwa drinki i trochę słabej amerykańskiej whisky.
Jako, że to Arthur, to prawdopodobnie za kolejny kwadrans będzie już zalany w trupa, ale nie uprzedzajmy faktów.
- Szybszy sposób... - odstawił szklankę na stół i uśmiechnął się pod nosem. Potem zbliżył się do Jaya jeszcze bardziej, tak, że stykali się ramionami i ściszył konspiracyjnie głos. - Ale spróbuj zrozumieć za pierwszym razem. To proste, jeśli o to chodzi, chociaż podobno Kościół uważa to za paskudny grzech - dodał tonem człowieka chwalącego się nowo odkrytą ciekawostką, co było dowodem na to, że chociaż pijany nie był, to trzeźwy też nie. Innym razem na pewno zataiłby przed Jayem taki szczególik, żeby ten przypadkiem nie wziął sprawy zbyt poważnie.
- Musisz po prosty wziąć go do ręki i rozumiesz... Dotykać tak długo, aż przestanie być twardy... - I mimo, że Arthur był, nomen omen, z natury twardą i pewną siebie osobą, to w takich sprawach gubił trochę odwagi. Nawet alkohol mu teraz nie pomógł, bo zakłopotał się jeszcze bardziej i zaczerwił ponownie. Za to westchnął i znowu nalał sobie do szklanki whisky. Tym razem nie wypił od razu całej wartości.
- Najlepiej to robić w konkretny sposób - dodał zbolałym tonem i odwrócił się w stronę Jaya z miną wyrażającą kilka różnych uczuć naraz. Odchrząknął, znowu odstawił szklankę i chwycił butelkę, przysuwając ją sobie do piersi, żeby nikt oprócz Jaya nie widział, co ma zamiar z nią robić.
Nie zrobił niczego takiego, po prostu chwycił szyjkę od butelki i wykonał cóż... Wiadomo, jaki ruch.
Przed Wszechwidzącym by zaprzeczył, że w tym momencie i do jego krocza napłynęła krew, a spodnie w tamtym miejscu zrobiły się mniej luźne.
- Mniej więcej taki - mruknął zrezygnowany. - Rozumiesz? D-drugi sposób polega mniej więcej na tym, żeby druga osoba zrobiła to za ciebie, co zwykle jest przyjemniejsze. To c-chyba wszystko.
Rozmowa o masturbacji - zaliczona. Teraz zostało tylko wytłumaczenie, skąd się biorą dzieci!
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Pon Gru 19, 2011 3:42 pm

To brzmiało tak... złowrogo. Anioły to faktycznie patrzyły na wszystko przez pryzmat grzeszności. Czyli, że co...? Że on, Jayden, miał tu i teraz męczyć swojego przyjaciela?
- T-to... Chyba żartujesz. - Widząc, co Arthur wyprawia z butelką, poczerwieniał aż po same uszy. Jeszcze bardziej zawstydziła go chyba wizja jakiejś osoby, robiącej to za niego. Anioł doszedł do wniosku, że ludzie to naprawdę potworny i bezwstydny gatunek. Jak Bóg mógł stworzyć coś takiego...? Jak on im pozwolił w ogóle na wykonywanie takich rzeczy.
- Masz za dużo tej cieczy we krwi... - Pokiwał głową, z jakąś dziwną nadzieją na to, że to wszystko okaże się być tylko jakimś głupim żartem. Nie słysząc odpowiedzi, sięgnął ręką do swojego rozporka i już delikatnie zaczął go rozsuwać...
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Pon Gru 19, 2011 4:29 pm

Tak, tak, złowrogo. W tle niebo rozjaśniło kilka błyskawic oświetlając mroczne zamczysko na wzgórzu, które pojawiło się tylko ze względu na opowieść o tajemnej i zakazanej sztuce Masturbacji. Atmosfera musi być, nie?
- Wyglądam, jakbym żartował? - zapytał zduszonym głosem. Na twarzy miał rumieńce, oczy iskrzyły dziwnie, a jedną dłoń ciągle zaciskał na szyjce butelki. Sam zerknął na czerwoną twarz Jaya i uznał, że anioł przyjął to wszystko całkiem nieźle.
- Tutaj się mylisz - wymamrotał. - Aktualnie mam o wiele za mało tej cieszy we krwi. - Żeby to udowodnić pociągnął solidnego łyka z butelki, zamiast i ją zostawił na stole. Oblizał dolną wargę, na której zostało trochę cieczy. Chyba trochę zakręciło mu się w głowie. - Poza tym nie panikuj tak... - Wtedy zauważył, że anioł majstruje przy swoim rozporku. Błyskawicznie pochylił się w kierunku Jaya, zachwiał lekko i jedną ręką oparł się o jego kolano, a drugą złapał go za nadgarstek.
- Zostaw - rozkazał, unosząc na niego wzrok. - T-takich rzeczy nie robi się przy ludziach, idioto. To cholernie intymne! Ale mam pomysł - dodał nagle, odsuwając się na bardziej przyzwoitą odległość. Westchnął i uśmiechnął się lekko, łobuzersko i chyba już trochę pijacko.
- Zamówię ci kogoś, kto pokaże ci, jak to robić.
A potem sam będzie się musiał z kimś przespać, zdecydowanie. Czuł, że zaczyna wariować.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Pon Gru 19, 2011 5:01 pm

- Nie dam się nikomu dotknąć. - Warknął niemal i odskoczył z krzesłem nieco w bok. Och nie, tak nie będzie... On nie da nikomu dotknąć swojej... dziewiczej, anielskiej skóry! I miał gdzieś, że to ciało wcale nie należało do niego.
- Nie trzeba mi nic pokazywać... Po prostu poczekam. To nie może trwać przecież wiecznie. - No tak... Jakby mu ktoś powiedział o leczniczym działaniu zimnej wody, to to całkiem zmieniłoby postać rzeczy. (W pewnym sensie - dosłownie.) Nawet nauczycielki biologii często przytaczają na lekcji taką opowieść. Znaczy, wyobraźcie sobie, że jesteście na plaży, takiej dla nudystów... Odbijacie sobie z pewnym mężczyzną dmuchaną piłką. I ta piłka nagle wpada do wody! Mężczyzna kręci głową i wchodzi do morza, zimnego, rzecz jasna. A kiedy w końcu wychodzi, to okazuje się, że... Jąder nie ma! C-Chyba, że to nie o to chodzi... Och, nieważne. Tak czy siak, warto byłoby spróbować, czyż nie?
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Ardwi Pon Gru 19, 2011 5:06 pm

Arthur miał ochotę roześmiać się histerycznie, ale był dorosłym, silnym mężczyzną, więc nie przystoi mu reagować jak wstydliwemu prawiczkowi. Ha. Dlatego upijał się coraz bardziej, oczywiście.
- Tylko, jeśli masz anielską cierpliwość - odpowiedział Jayowi, a po namyśle dodał też: - Spróbuj to zapić. Masz już nawet rzecz, o której chcesz zapomnieć!
Jednocześnie Arthur rozejrzał się po sali, ale niestety, wolni i zainteresowani ludzie byli albo w drugiej sali albo na zewnątrz baru. Cóż, to może poczekać. W końcu noc była jeszcze młoda.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by An Wto Gru 20, 2011 8:02 pm

Wysłuchał polecenia i zaczął pić... Pozwolił sobie nawet nalać do szklani trochę tego żółtego alkoholu. Cóż, od niego jeszcze bardziej kręciło mu się w nosie i łzawiły mu oczy. W jego przypadku wcale nie było to upijanie się, a jedynie... przystosowywanie do ludzkich zwyczajów. I, faktycznie, z upływem czasu coraz mniej myślał o tym, co się "tam" dzieje. Jak dobrze, że nie miał pojęcia o tym, co Arthurowi chodzi po głowie. Gdyby potrafił czytać dokładnie w myślach, to... To już dawno by ich tutaj oboje nie było. Nie, żeby zabraniał mu uciech cielesnych. Znaczy. Ech.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Greater London - Page 2 Empty Re: Greater London

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach