Random Hetalia RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Londyn (bogatsza część)

3 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Ardwi Pon Sty 16, 2012 4:45 pm

- Ty kretynie... Myślisz, że pokonałeś mnie, bo jesteś taki dobry? - fuknął w końcu, najwyraźniej nie wytrzymując. Następnie parsknął kpiąco. - Nie bądź naiwny! Nawet nie próbowałem się starać! - Tą część o perfumach już zignorował, bo po prostu zbyt zbaczała z tematu.
I tak, prawda, że Arthur nie mógł go teraz zastrzelić. To byłoby zbyt głupie i emocjonalne rozwiązanie. Noża już nie miał, zostało tylko ukryte ostrze w lasce i troszkę trucizny w kieszeni marynarki. Właśnie, garnitur też znacznie utrudniał sprawę, nikt go przecież nie stworzył z myślą o skakaniu po dachach i walce na śmierć i życia. Był niewygodny jak cholera. Gdyby tylko Arthur miał na sobie pełny strój asasyna, wszystko byłoby łatwe.
W takim razie zadziała podstępem. Ten drań jeszcze pożałuje tej chwili bezpieczeństwa.
Opuścił broń.
- Rozumiem. - Ponownie ukrył broń. Uśmiechnął się do Francisa szeroko. - Najwidoczniej źle zrozumiałeś moje zachowanie, mój drogi - prychnął. Gdyby ktoś kompletnie pozbawiony taktu go słuchał mógłby uznać, że Arthur cierpi na jakiś rodzaj podwójnej osobowości. A on zwyczajnie był dobry w słowach i całą swoją nienawiść potrafił okazać jednym określeniem. - Oczywiście, że zaprowadzę cię do siedziby. Gdzie moja gościnność?
Jedno było pewne: nie polubi tego Francuza. Przy odrobinie szczęścia przy najbliższej wspólnej misji ktoś przypadkiem strzeli mu w tą przystojną, pewną siebie twarzyczkę.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Mit Pon Sty 16, 2012 5:15 pm

- To gorzej dla ciebie. Oznacza to, że mnie zlekceważyłeś, co jest jedną z oznak oczywistej głupoty. Ewentualnie głupiej dumy. Jeżeli będziesz tak robił zbyt często, prawdopodobnie niedługo umrzesz. Szkoda by było, nie sądzisz? - Było paru, którzy umarli w taki sposób. Najczęściej w jakichś bardzo głupich okolicznościach, gdzie podstawowe środki ostrożności wystarczyłby, żeby zapobiec tragedii. No, ale oni przecież byli na to zbyt dobrzy, prawda?
Wracając do Arthura, nie wyglądał na złego asasyna. Wściekłego, irytującego i przekonanego o własnej wyższości, owszem. Ale mimo bycia wkurzającym dupkiem nie odejmowało to jego umiejętnościom. Francis wiedział coś o tym, miał przecież siostrę i szefową.
- W takim razie prowadź, mon ami - powiedział, po części ignorując jego poprzednią odzywkę.
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Ardwi Pon Sty 16, 2012 5:26 pm

- Nie, to oznacza, że nie planowałem z tobą walczyć - warknął Arthur zastanawiając się, jak można być aż takim kretynem. Gdyby Bonnefoy nie był asasynem, nie odparłby nawet takiego ataku, a jeśli już okazał się być tym, za kogo się podawał, to nie skrzywdziłby Arthura. Proste jak francuska głupota. - Matko, jak to się stało, że ciebie jeszcze nikt nie zabił?
Ale musiał się uspokoić, zwyczajnie musiał. Dlatego wziął trzy głębokie oddechy i uśmiechnął się do Francisa Bonnefoya uśmiechem wyrachowanego mordercy.
Potem zaprowadził go do siedziby bractwa.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Ardwi Wto Sty 17, 2012 1:03 pm

Anglicy znani byli ze swoich długich i pasjonujących rozmów na temat pogody. Z drugiej strony: pogoda była w tym miejscu naprawdę fascynująca.
Przykładowo, deszcz cylindrów był zjawiskiem całkiem interesującym.
Ian Rother podniósł z ziemi ładny, od wewnątrz obłożony aksamitem cylinder i spojrzał w niebo. Te było szare i raczej nie skore do dalszego padania okryciami głowy. Wyjścia było tylko jedno.
W ciągu następnych kilku minut Ian wpadł do najbliżej kamienicy i po schodach wbiegł aż do piwnicy, a później na dach. Z nadzieją na sensację wpatrywał na dachach Londynu czegokolwiek, co potwierdziłoby jego podejrzenia. A jednak tym razem musiał się spóźnić, bo w zasięgu wzroku nie było nikogo. Następnym razem... Następnym razem szczęście będzie po jego stronie!
Zawiedziony młodzieniec zszedł z powrotem na bardzo przyziemne londyńskie ulice, dokładnie przyglądając się swojemu jedynemu dowodowi zbrodni. W końcu założył cylinder na własną głowę, nie przejmując się, że kompletnie nie pasuje do jego pomiętego, wysłużonego płaszcza. Rude kosmyki wystawały spod cylindra niesfornie, a sam kapelusz był odrobinę za mały, więc zsuwał się z jego głowy.
Ian miał zamiar się dowiedzieć, do kogo należy ta rzecz, ale na razie miał inne sprawy. Przez niespodziewane śledztwo był już całkiem spóźniony, a miejsce, do którego zmierzał było przecież tylko ulicę dalej.
Prawie tam pobiegł i mocno wcisnął dzwonek.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Mit Wto Sty 17, 2012 1:17 pm

Neil
Zajmował się właśnie badaniem nad jedną z broni. A co by było, gdyby trochę powiększyć lufę? Prawdopodobnie spowodowałoby to lekkie zaburzenie celności, jednak większy pocisk oznaczał większą siłę i prędkość. Och, będzie musiał to zbadać! Tak, tak. Zobaczy, zrobi prototyp, być może okaże się to przełomem... A mógł badać żółwie. Och, tak.. Jego żółwiki. Jego skarbeńki kochane... Uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na akwarium, gdzie spokojnie pływały X i Y. Tak, tak. Nienajlepsze imiona, ale w jego wieku! Kto byłby w stanie zapamiętać w jego wieku coś bardziej skomplikowanego? Och, on był taki biedny i plecy go ostatnio bardziej bolały, i nikt go nie odwiedzał, i... O! Dzwonek do drzwi!
Neil podniósł się z krzesła, zastękał, przeszedł kawałek, wrócił się po okulary, doszedł do drzwi, zgarbił, założył okulary na nos, otworzył, rozpromieniał, widząc wnuka.
- Ian, mój kochany! Przyszedłeś w końcu odwiedzić starego dziadka? Och, jaki sobie ładny kapelusz sprawiłeś... - mruknął uprzejmie, głosem słabszym, niż to ustawa nakazuje.
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Ardwi Wto Sty 17, 2012 1:43 pm

- Mówiłem ci, że dzisiaj przyjdę - odpowiedział mężczyzna, uśmiechając się przy tym szeroko i żwawo wchodząc do domu dziadka. - Właśnie nie! Ten cylinder spadł z dachu. Wiesz, co to oznacza dziadku, prawda? Moja teoria musi być prawdziwa.
W tym momencie warto by zapytać "Która teoria?", bo Ian był człowiekiem z gatunku, który już przed śniadaniem wymyśla dwie teorie spiskowe. Z drugiej strony zawsze był na tyle uczciwy, by żadnej nie opisać jako prawdy. Do tego dopiero dążył.
Jedną z jego najważniejszych teorii była ta o tajemniczych bractwach, które tak naprawdę rządziły światem. Członkowie jednej z nich byli doskonałymi wojownikami, którzy korzystali z podziemi i dachów podczas swojej misji.
- No, ale dość o tym - dodał Ian z dziwnym entuzjazmem i obrócił się do dziadka, kładąc mu obie dłonie na ramionach. - Chciałbym wiedzieć, jak idą twoje badania. I jak się czujesz? Ostatnio smog w tym mieście jest coraz gorszy, powinni coś z tym zrobić.
Następnie znowu się odwrócił, by rzucić płaszcz i cylinder na wieszak.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Mit Wto Sty 17, 2012 5:14 pm

Neil
- Mówiłeś? Możliwe... Wiesz, już nie ta pamięć, na stare lata... - Mówił? Cholera, czyżby Neil naprawdę postarzał się aż tak, żeby nie pamiętać o odwiedzinach własnego wnuka? No nie nie, będzie musiał poćwiczyć, przecież nie można było do tego dopu... ach, jaki on schorowany i biedny! - Twoja teoria o latających w przestworzach zmutowanych Francuzach? - zaśmiał się dziadek. Chociaż Francuzi chyba nie nosili takich cylindrów. W sumie, nie wiedział. Heh, kto zrozumie ludzi? Nic dziwnego, że wolał się zajmować bronią. I żółwiami. To było o wiele prostsze do rozumienia!
- Ja czuję się całkiem dobrze, wnusiu. A moje badania... po staremu. Cały czas próbuję stworzyć genialną broń, ale nadal nie wiem, co jest nie tak - westchnął. - Ale, lepiej opowiedz, co u ciebie. Jesteś młody, na pewno tyle się dzieje w twoim życiu...
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Ardwi Wto Sty 17, 2012 6:18 pm

Ian :/
- ...racja, chyba pomyliłem daty. Wybacz, wprowadziłem cię w błąd. - No Ian po prostu nie mógł znieść kontentacji na twarzy swojego dziadka. Wiedział, że ten za młodu miał doskonałą pamięć i... Cóż, teraz mógł tylko uśmiechnąć się do niego szeroko.
- Nie tylko Francuzi i nie zmutowani, dziadku - dodał z tym samym entuzjazmem, nie dając się zbić z tropu. Gdyby ignorancja innych go dobijała, już dawno zrezygnowałby ze wszystkich swoich ideałów! - To wielka organizacja i działa od dawna. Nie wiem tylko, z kim walczą, ale wiele ważnych osobistości jest po drugiej stronie. Musiałem dzisiaj być bardzo blisko jednego z nich i zobaczysz, za kilka lat uda mi się tego dowieźć... - Lepiej było nie pozwalać mu zaczynać na jeden z Tych tematów, bo wtedy naprawdę nie potrafił się zamknąć.
Ian przerwał swoją tyradę i znowu odwrócił się do swojego dziadka.
- Przydałby ci się jakiś student do asystowania. Mógłbym zamieścić ogłoszenie w gazecie - zaproponował, ponieważ naprawdę uważał, że Neil się starzeje i najlepiej byłoby, żeby pomógł mu ktoś młodszy. On sam nie miał na to czasu, nawet jeżeli w dzieciństwie nie robił niczego poza przesiadywaniem z dziadkiem ile się da. - I właściwie to tak, jest coś... Ważnego. Ale może najpierw usiądźmy. Może zrobię herbaty?
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Mit Wto Sty 17, 2012 6:29 pm

Neil
- Nie zmutowani Francuzi? - westchnął. - A szkoda, chciałbym zobaczyć w swoim życiu zmutowanego Francuza, wiesz? - Uśmiechnął się do wnuka. Ot, taki sobie żarcik mieleński, hahahaha!
- Ah, tak, wspominałeś coś kiedyś. Alhaszyni, tak? I co oni niby robią, jedzą haszysz?* - zaśmiał się uprzejmie. - Kiedy w końcu przestaniesz się w to bawić, wnusiu? - Nie, żeby zniechęcał wnuka. Po prostu wiedział, że Ian, ze swoją ciekawością może się naprawdę wplątać w coś nieciekawego. Nie chciał, żeby taki młody człowiek się wplątał w jakieś kłopoty. A praca dziennikarza nie była przecież tak cudownie najbezpieczniejsza. Przynajmniej wtedy, gdy dziennikarz był łowcą skandali.
Neil przecież wiedział coś o kłopotach! Może nigdy nie zalazł nikomu za skórę, ale był, cholera, wynalazcą! I to całkiem dobrym! To samo w sobie nie było bezpieczne...
- Och, po co mi jakiś student? - burknął, jak zawsze, gdy ktoś poruszał ten temat. - Poza tym, gdzie mi znajdziesz na tyle bystrego dzieciaka? Jedyny, jakiego znałem, został dziennikarzem! I nie proponuj mi herbaty w moim własnym domu! To jeszcze potrafię zrobić. Ty siadaj, ja zrobię. I powinienem mieć tu gdzieś jeszcze jakieś ciastka....



**Asasyni (z arab. al-hasziszijjin - 'zjadacze haszyszu')
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Ardwi Wto Sty 17, 2012 6:50 pm

Ian

- Nie - odpowiedział nie podchwytując żartu. W tych sprawach był nader poważny i może to kwestia tego, że był w połowie Irlandczykiem, a może po prostu Francuzi nigdy mu nic nie zrobili, ale nie czuł jakiejś głęboko zakorzenionej potrzeby, by z nich zakpić. Smutne. - Naprawdę... Asasyni, dziadku - westchnął. - I oni...
Czym się zajmują? To była właśnie największa dziura w teorii Iana. Bo w takim tajemnym bractwie mogą robić naprawdę mnóstwo rzeczy. Na pewno nie siedzą tam i nie piją elegancko herbatki...
- Tego się właśnie dowiem. To żadna zabawa, jeśli moje przypuszczenia są prawdziwe, wtedy wszyscy ludzie mają prawo wiedzieć, jaka jest prawda! Poza tym dowiedziałem się ostatnio czegoś niesamowitego. Podobno kilku z nich będzie w sylwestra w dokach... - zamilkł i odchrząknął kilkakrotnie, czerwieniąc się z emocji. Miał jasną cerę i piegi, więc efekt był całkiem zabawny.
- Przepraszam. - Po chwili uśmiechnął się na powrót. - Gdybym tylko miał więcej czasu, na pewno pomagałbym ci częściej, ale sam widzisz... Tyle się ostatnio dzieje. - Usiadł przy stoliku w kuchni, pozwalając, by Neil sam przygotował im herbatę. Z Wieścią chciał zaczekać go odpowiedniego momentu, chociaż wrodzona niecierpliwość kazała mu podzielić się nią już, teraz, od razu. Zaczął stukać palcami w blat stołu. - Poza tym może niedługo poznasz kolejnego takiego.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Mit Sro Sty 18, 2012 1:44 am

Neil
- Tak, tak, asasyni... - mruknął, wywracając oczami. Ach ten jego wnuk, już nawet zażartować nie było można! - Ale nie pomyślałeś, Ian, że oni po coś są tajni? Nie powinieneś się mieszać... - powiedział, bo powiedzieć musiał. Wiedział doskonale, że to i tak nic nie da. Nie w przypadku tego dzieciaka.
Po chwili na stole pojawiły się jakieś podejrzane ciasteczka, czajnik i dwie filiżanki.
- Nie przepraszaj, dzieciaku, nie przepraszaj. To i tak dobrze, że czasem odwiedzasz starego dziadka. Masz pasję, dobrze. Ty swoją, ja swoją. Chociaż wolałbym badać żółwie. Mówię ci, to naprawdę cudowne stworzenia... - westchął. - A z tymi twoimi organizacjami... Wiem, że i tak nie dasz sobie spokoju. Ale bądź ostrożny wnusiu, co? - Zalał im obu herbaty, po czym usiadł na przeciwko Iana. Przez chwilę przyglądał mu się uważnie, mrużąc oczy, żeby widzieć trochę lepiej.
- Poznam? Masz kogoś dla mnie? - zaciekawił się.
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Ardwi Sob Sty 21, 2012 4:24 pm

Ian
Na kolejną uwagą mężczyzna zacisnął wargi w wąską linię i przestał bębnić palcami o kant stołu. Wiedział, że starsi mają to podejście, żeby trzymać się z daleka od wszystkiego, ale nigdy tego nie rozumiał.
- Nie, to nie w porządku dla tych wszystkich ludzi. A co jeśli robią coś złego, co mogłoby zaszkodzić? Ktoś musi to sprawdzić - westchnął, ale nagle grymas zmienił się w uśmiech.
- Lubię cię odwiedzać - powiedział prosto, z wdzięcznością biorąc jedno z ciasteczek i niedbale mocząc je w herbacie. - I zobaczysz, jeszcze kilka lat i wszystko się ułoży! Może nawet będziesz wtedy badał żółwie? - I tutaj, dzięki tej prawie dziecięcemu entuzjazmowi w patrzeniu na przyszłość wyszło, jak bardzo Ian jest niedojrzały. Ale i tak się go nie przegada, ponieważ zamierzał walczyć o przyszłość.
- Jakbyś zgadł! - dodał mocno, nie mogąc dłużej się powstrzymywać. Pochylił się nad stolikiem i spojrzał głęboko w oczy swojemu dziadkowi. - Ja i Ellen spodziewamy się dziecka.
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Mit Pon Sty 23, 2012 11:23 am

Neil
- A skąd możesz mieć pewność, że to coś złego, Ian? - westchnął. Wiedział, że we wnuku było mnóstwo werwy, wiedział, że ten miał milion teorii spiskowych na minutę i czasem.. czasem go to martwiło. - Uwierz mi, chłopcze, są na tej ziemi rzeczy, o których nawet ci się nie śniło. - Pociągnął łyk herbaty i spojrzał na wnuka jakimś takim nagle podstarzałym wzrokiem. Cóż, był w końcu już starym człowiekiem, wiele widział i wiele wiedział. Zazwyczaj więcej, niż się komukolwiek wydawało. Ale cóż mógł mieć do opowiedzenia on, zbzikowany, stary wynalazca?
- Och, kochaniutki. Za kilka lat, to ja będę badał, kwiatki od spodu - zaśmiał się. Ale taka była prawda. Był już starym, starym człowiekiem. Kto wie, ile jeszcze pożyje. Będzie musiał w końcu spisać testament! Tak się do tego zabiera, zabiera i zabiera, jakoś zabrać nie może...
- Naprawdę - uśmiechnął się szeroko. - Gratuluję ci, kochany! To wspaniale! Będę miał prawnuczka... - Się zwzruszył, staruszek, aż mu łzy pociekły z oczu! Biedny, kochany staruszek! Ale kto by się nie cieszył z czegoś takiego? Każdy by się cieszył! To największe szczęście dla dziadka!
Mit
Mit

Liczba postów : 104
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Paryż wschodu, kurna!

Powrót do góry Go down

Londyn (bogatsza część)  - Page 2 Empty Re: Londyn (bogatsza część)

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach