Random Hetalia RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Londyn (biedniejsza część)

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Londyn (biedniejsza część) - Page 2 Empty Re: Londyn (biedniejsza część)

Pisanie by An Nie Sty 15, 2012 5:20 pm

- Bo ta sprawa wymaga oddania. - odpowiedział mu. I owszem, taka była prawda... Rajskie Jabłko było śmiertelnie niebezpieczne, może nawet nie tyle dla ciała, co dla umysłu. Ile rzeczy można było dokonać za jego pomocą. Ilu ludzi można było oddać pod swoją kontrolę. Tego wszystkiego nie można było traktować jak coś lekkiego, co można bez problemu cofnąć, naprawić. "Templariusze mają Jabłko? Co tam! Niech sobie mają, kiedyś im je odbierzemy."
- Ludzie i tak wydają się posępni. - Odpowiedział równie posępny człowiek, spoglądając jednocześnie na jednego z przechodniów. Anglicy nie byli chyba... zbyt rozrywkowi. I choć Holendrzy byli do nich nieco podobni, to i tak potrafili znaleźć sobie jakąś zabawę. Przykładowo, przeskakiwanie fos o tyczce...
- Ktoś tam czeka, czy wszyscy są zajęci swoimi... sprawami? - Jeżeli to drugie, to chyba faktycznie zaraz się oburzy. On tu przyjeżdża by pomóc w uratowaniu świata, a Anglicy...
Ech.
An
An
Admin

Liczba postów : 144
Join date : 04/06/2011
Age : 28
Skąd : Skołyszyn

https://hetalia.forumotion.co.uk

Powrót do góry Go down

Londyn (biedniejsza część) - Page 2 Empty Re: Londyn (biedniejsza część)

Pisanie by Ardwi Nie Sty 15, 2012 6:28 pm

- Ale chyba nie całą dobę, co? Od tego tylko się rozchorujesz i dostaniesz nerwicy - Antonio wzruszył ramionami. Znerwicowany, napięty asasyn zrobi o wiele mniej niż rozluźniony i zwarty do akcji! A nie ma powodu zamartwiać się czymś, na co się aktualnie nie ma wpływu.
- Posępni? Hah, może troszkę - uśmiechnął się, ale nie dodał nic więcej i zatrzymał się moment dłużej na rozstroju dróg. W końcu wybrał uliczkę w prawo i po chwili skręcili w kolejną, węższą i wykładaną czarnym brukiem.
Ślepa uliczka, w której znajdowało się wejście do pobliskiej kamienicy i niepozorne, metalowe drzwi.
- Raczej nie wszyscy. Niektórzy nie mogli zostać, no i mamy paru rannych, ale ktoś na pewno. Arturo obiecał, że będzie - odpowiedział na pytanie Jaya, jednocześnie podchodząc i pukając dwukrotnie do drzwi. Od razu ktoś z drugiej strony otworzył szparkę na wysokości oczów. Antonio uśmiechnął się tylko i pochylił trochę, mówiąc pod nosem coś, czego Jay nie mógł dosłyszeć.
Dopiero wtedy wysoki, starszy mężczyzna otworzył im drzwi i pozwolił wejść do korytarza. Jedyne schody prowadziły w dół do piwnicy, z której dochodził naprawdę silny, odurzający zapach.
- Na dole jest klub - poinformował Hiszpan drugiego asasyna. - To świetna przykrywka, ale mamy jeszcze drugą drogę. Ta jest dłuższa, ale wygodniejsza. Świetnie, co?
Ha! Czuł się prawie jak przewodnik wycieczki! Zadowolony zszedł z Jayem mniej więcej do połowy drogi, gdzie była krótka przerwa od schodów i tam się zatrzymał, by uruchomić ukryte przejście. To także prowadziło w dół, chociaż pod całkiem innym kątem.
Droga doprowadziła ich sieci ciemnych, pachnących wilgocią i stęchlizną korytarzy.
- Wyobrażasz sobie, mamy siedzibę pod miastem! Ktoś mi mówił, że ten Londyn wybudowali na pozostałościach poprzedniego i dlatego jest pełno podziemnych przejść. Dziwne miasto - zagadał. - A co z waszą siedzibą? Gdzie ją trzymacie?
Ardwi
Ardwi

Liczba postów : 191
Join date : 04/06/2011
Age : 29
Skąd : Zadupie Polski!

Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach